Topnienie lodowców spowalnia ruch obrotowy, ale jest też inny czynnik. W perspektywie najbliższych kilku lat w systemie pomiaru czasu na całej Ziemi zniknie jedna sekunda – wynika z nowych obliczeń, przedstawionych na łamach „Nature”. Na ruch obrotowy naszej planety wpływa m.in. topnienie lodowców na biegunach Ziemi. Sposób pomiaru czasu, obliczanie upływu minut i sekund, ma bezpośredni związek z ruchem obrotowym naszej planety. Parametry obrotów Ziemi nie są jednak do końca stabilne: zmieniają się nieznacznie w zależności od tego, co dzieje się na powierzchni Ziemi i w jej jądrze.Każde, nawet najmniejsze zmiany z czasem kumulują się, dając efekty coraz bardziej zauważalne. To zaś oznacza, że zegary na całej Ziemi należy kalibrować tak, by co jakiś czas uzupełnić brak jednej sekundy. Może się wydawać, że to sprawa banalna, ma ona jednak znaczenie dla sieci komputerowej na Ziemi.Topnienie lodowców spowalnia ruch Ziemi…Zmiany w rotacji Ziemi (a konkretnie – spowolnienie) przez długi czas zachodziły m.in. w związku z działaniem pływów i oddziaływaniem wód na oceaniczne dno. Ostatnio jednak wpływ topniejących lodowców (do którego dochodzi wskutek aktywności człowieka i ocieplenia) stały się istotne – mówi autor badania, cytowany przez CNN Duncan Agnew, profesor geofizyki z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego (USA). Kiedy lód topnieje, jego woda dostaje się do oceanu. Innymi słowy, dochodzi do przesunięcie masy wody z biegunów ku równikowi, co pogłębia tendencję do spowolnienia rotacji Ziemi.– Topnienie lodu polarnego samo w sobie wystarczy, żeby odczuwalnie zmienić rotację całej Ziemi w sposób dotychczas niespotykany – potwierdza Agnew. Dodaje, że fakt, że ludzie byli w stanie zmienić obroty Ziemi, jest niebywały.… ale Ziemia i tak przyspieszaDrugą sprawą znaczącą dla pomiaru czasu są – zdaniem naukowców – procesy w jądrze Ziemi.Płynne jądro planety obraca się niezależnie od jej stałych części zewnętrznych. Jeśli jądro spowalnia, to pozostałe warstwy przyspieszają, by utrzymać pęd - mówi Agnew. I tak właśnie się dzieje.Niewiele wiadomo o tym, co dokładnie dzieje się na głębokości niemal 2900 km pod powierzchnią Ziemi, nie jest też jasne, dlaczego obroty jądra przyspieszają. Wiadomo jednak - piszą autorzy publikacji - że choć topnienie lodowców na biegunach ma działanie spowalniające, to całkowita rotacja Ziemi nabiera tempa. To znaczy, że niedługo na Ziemi trzeba będzie po raz pierwszy odjąć sekundę.CZYTAJ TAKŻE: Efektowna kometa na niebie. Możemy obserwować „Matkę smoków”Sekunda to niewiele, ale systemy obliczeniowe, precyzyjnie nastrojone, by współgrać z różnymi aktywnościami – choćby takimi jak giełdowe transakcje – wymagają precyzji rzędu tysięcznych części sekundy.Praktycznie każdy system komputerowy ma wbudowane rozwiązania, które pozwolą dołożyć sekundę. Możliwość działania przeciwnego – odjęcie sekundy – ma niewiele z nich. Dlatego większość komputerów będzie wymagała przeprogramowania, co samo w sobie otwiera drogę do powstania dodatkowych błędów. – Nikt nie przewidywał, że Ziemia przyspieszy na tyle, że trzeba będzie odejmować sekundę – zwraca uwagę Agnew.