Decyzja ws. poboru haredim może zagrozić rządzącej koalicji. Prokurator generalny Izraela zdecydował, że państwo ma prawny obowiązek objąć ultraortodoksyjnych Żydów uczących się w jesziwach poborem do wojska podaje portal Times of Israel. O odłożenie tej decyzji zabiegał premier Benjamin Netanjahu. Prokurator generalny ogłosił ponadto, że nauka w jesziwach – szkołach, w których prowadzone są studia talmudyczne – nie będzie już podstawą do pobierania miesięcznego państwowego stypendium przez osoby zwolnione z służby wojskowej. Kwestia poboru haredim (ultraortodoksyjnych Żydów) do wojska była mimo wojny Izraela z Hamasem źródłem poważnych sporów politycznych. Rządząca koalicja, najbardziej prawicowa w historii państwa żydowskiego, już w opublikowanym pod koniec ubiegłego roku porozumieniu zapowiedziała zwolnienie ultraortodoksyjnych Żydów z obowiązkowej w Izraelu służby wojskowej. Rząd Netanjahu planował też przyznanie bardziej hojnych stypendiów dla mężczyzn z ortodoksyjnych wspólnot, którzy poświęcają się studiom religijnym i nie pracują. Premier zabiegał o odłożenie o 30 dni wprowadzenia obowiązku poboru haredim, bowiem głosy społeczności ultraortodoksyjnych Żydów, stanowiących około 10 proc. populacji kraju, są niezwykle istotne dla jego rządu. Groźba destabilizacji koalicji rządzącej Jak pisze dziennik „Jerusalem Post”, sprawa służby wojskowej haredim jest „niekończącym się dramatem prawnym i politycznym”, a decyzja prokuratora generalnego może zdestabilizować koalicję rządzącą, w jej skład wchodzą bowiem dwie ultraortodoksyjne partie - Zjednoczony Judaizm Tory i Szas - które mogą nie zaakceptować takiej zmiany. Times of Israel ocenia, że decyzja prokuratora generalnego oznacza „radykalną i dramatyczną” zmianę sytuacji prawnej w kraju. Organizacja pozarządowa Movement for Quality Government ogłosiła, że przyjmuje tę zmianę z satysfakcją, a „okres, w którym w państwie izraelskim byli obywatele, którzy mieli tylko prawa i żadnych obowiązków, dobiegł końca”. Przeprowadzony w grudniu sondaż ośrodka Jewish People Policy Institute (JPPI) wykazał, że 70 proc. ultraortodoksyjnych Żydów w Izraelu jest mimo wojny nadal przeciwnych poborowi do wojska. 62 proc. uważa, że Strefa Gazy powinna się znaleźć pod pełną kontrolą izraelskich władz. Ultraortodoksyjne partie uważają pobór religijnych Żydów za sprawę tabu, obawiając się, że podczas służby wojskowej zostaną oni zbytnio narażeni na zeświecczenie.