Sprawa dotyczy wydarzeń z 2019 roku. Sąd Najwyższy odrzucił kasację od wyroku uniewinniającego trzy aktywistki. W kwietniu 2019 r., protestując przeciwko instalacji w kościele św. Dominika w Płocku, kobiety rozwiesiły w jego okolicy wizerunki Matki Boskiej Częstochowskiej z aureolą w kolorach tęczy. Wcześniej aktywistki wygrały już sprawę w dwóch instancjach, ale płocka prokuratura i oskarżyciele posiłkowi, czyli Kaja Godek i reprezentowany przez stowarzyszenie Ordo Iuris Tadeusz Łebkowski, skorzystali z możliwości odwołania się i kasacji wyroku. Ścigane przez nich kobiety zostały oskarżone na podstawie kontrowersyjnego artykułu 196 kodeksu karnego, który przewiduje karę za „obrazę uczuć religijnych”. Jak się jednak okazało, w czwartek Sąd Najwyższy postanowił oddalić kasację, co oznacza, że wydany w drugiej instancji wyrok uniewinniający aktywistki pozostaje w mocy. Już na początku rozprawy ze skargi wycofał się oskarżyciel główny, czyli Prokuratura Rejonowa w Płocku.Aktywistki: to nie koniec walkiSprawę rozpoznawał trzyosobowy skład: sędzia Dariusz Kala, sędzia Andrzej Tomczyk i sędzia Eugeniusz Wildowicz.– Sąd Najwyższy nie mógł zdecydować inaczej. Tęcza nie obraża, a wyroki sądów pierwszej i drugiej instancji były wydane prawidłowo. Możemy odetchnąć, jesteśmy niewinne – mówi Joanna, jedna z uniewinnionych dziś aktywistek. – Nie kończy się jednak walka o prawa osób LGBTQ+. Ta społeczność wciąż nie ma prawnej ochrony przed mową nienawiści i atakami motywowanymi nienawiścią. To musi się jak najszybciej zmienić – dodaje.Od akcji aktywistek mija prawie 5 lat27 kwietnia 2019 r. Anna, Elżbieta i Joanna, protestując przeciwko instalacji w kościele św. Dominika w Płocku, rozwiesiły w jego okolicy (to jest na słupach, znakach, ławkach, na parafialnej tablicy ogłoszeń) wizerunki Matki Boskiej Częstochowskiej z aureolą w kolorach tęczy, symbolizującej społeczność osób LGBTQ+.Sprawa stała się medialna, gdy 6 maja 2019 r. policja, w celu znalezienia naklejek z grafiką, przeprowadziła rewizję w warszawskim mieszkaniu Elżbiety, zarekwirowała jej sprzęt elektroniczny i przewiozła ją do płockiego aresztu.Było głośnoSprawa odbiła się głośnym echem na całym świecie. Głos zabrały liczne organizacje broniące praw człowieka: Amnesty International, Freemuse, Front Line Defenders, Human Rights Watch, ILGA-Europe, Kampania Przeciw Homofobii, Article 19, czy Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Według tej ostatniej „w czasach chaosu informacyjnego, aby przebić się z komunikatem, nierzadko trzeba się uciekać do przekazu, który jest szokujący i wzbudza niepokój u odbiorcy. Jeśli działanie ma na celu zwrócenie uwagi na ważny problem społeczny, dla wzmocnienia przekazu konieczne może być wykorzystanie symboli państwowych lub religijnych. Tak było w przypadku działania aktywistek, którym przypisuje się autorstwo obrazu, ponieważ niewątpliwie zwracały one uwagę na nękanie mniejszości seksualnych i stosunek polityków oraz kościoła do społeczności LGBTQ+".Za swoją akcję aktywistki były również nominowane w konkursach Korony Równości i LGBT+ Diamonds Awards oraz otrzymały nagrodę za całokształt działalności społecznej od Niemieckiej Fundacji Humanistycznej.