„Ja bym słowem bandytyzm określił to, co się działo przez ostatnie lata w Funduszu Sprawiedliwości”. Od lat było wiadomo, że Fundusz Sprawiedliwości stał się organizacją stricte mafijną. Grupa ludzi przejęła część funduszy państwowych celem dysponowania nimi dla własnego celu – powiedział w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz na antenie TVP Info wiceprzewodniczący Trybunału Stanu Jacek Dubois. Prawnik wskazał, że „informacje, które dostajemy wskazują, że grupa ludzi w sposób systemowy i zorganizowany rozkradała państwo, a przede wszystkim pozbawiała pewną najbardziej potrzebującą grupę, bo ofiary przestępstw to są ofiary gwałtów, pobić, wymagające opieki przed oprawcami, pomocy psychologicznej”. – Pieniądze, które miały być przeznaczane na najbardziej potrzebujących były przeznaczane na rzeczy zupełnie niezwiązane z ich przeznaczeniem – podkreślił. Mec. Dubois odniósł się również do przeszukań mieszkań polityków i osób związanych z Funduszem Sprawiedliwości, które politycy Zjednoczonej Prawicy nazywają „bandytyzmem”. – Ja bym słowem bandytyzm określił to, co się działo przez ostatnie lata w Funduszu Sprawiedliwości i przeszukanie jest naturalną konsekwencją – powiedział.Jak podkreślił, „jeżeli dochodzi do przestępstw to wkraczają organy ścigania”. – Do ich podstawowych zadań należy przeszukanie, zabezpieczenie dowodów, wytypowanie winnych i postawienie zarzutów. Tak więc raczej jest to wzorcowe działanie wymiaru sprawiedliwości – powiedział. „Zwyczaj Ziobry”Stwierdził również, że „nie widzi naruszenia procedur”. – Mamy do czynienia z posłami, którzy mają immunitet, ale to jest immunitet osobowy, czyli dotyczący niemożności zatrzymania i aresztowania ich – podkreślił. – Jest ugruntowane orzecznictwo, które powstało za czasów pana Ziobry, który jako prokurator generalny zlecał przeszukania u posłów. Od tych decyzji były odwołania i sądy uznały, że przeszukanie osoby, która ma immunitet jest możliwe. To jest zwyczaj, który wprowadził pan Zbigniew Ziobro jako minister sprawiedliwości. Tutaj jest jakaś próba dwóch miar – inaczej stosujemy prawo u innych, inaczej u siebie – mówił prawnik. Wiceprzewodniczący Trybunału Stanu był również pytany o to czy prokurator powinien uprzedzić zainteresowane osoby o przeszukaniu. – Gdyby prokurator to zrobił to byłoby pokazanie nieudolności państwa. Przeszukanie ma na celu zabezpieczenie dokumentów, wejście do jakiegoś lokalu wtedy, gdy właściciel lokalu się tego nie spodziewa. Gdyby postąpił inaczej dałby czas na zabranie tych dokumentów – podkreślił. Jak dodał, „prokurator, który dzwoni i uprzedza powinien zostać zwolniony z pracy”. Choroba byłego ministra a przeszukanie Jak wskazał, właściciela należy wezwać wówczas, gdy nie ma on możliwości ingerowania w rzeczy, które się tam znajdują. – Cały standard wynikający z kodeksu postępowania karnego został zachowany – podkreślił. Mecenas Dubois zaznaczył również, że „choroba pana Ziobry nie ma nic wspólnego z przeszukaniem jego lokalu”. – Choroba może mieć znaczenie, gdyby były podjęte przeciw niemu działania, jako podejrzanemu. Jeżeli byłby wniosek o areszt to sąd uwzględni sytuację zdrowotną w przypadku orzeczenia o areszcie – podkreślił.