Do zdarzenia kontenerowca z mostem doszło we wtorek. We wtorek w Baltimore, po zderzeniu z kontenerowcem, zawalił się most. To trzecia tego typu katastrofa w tym roku. I choć przyczyna każdej z nich była inna, to – jak zaznaczają eksperci – wszystkie miały wspólny mianownik. Kontenerowiec Dali, pływający pod banderą Singapuru, wbił się w filar mostu Key nad ujściem rzeki Patapsco, gdy wypływał z portu w Baltimore w kierunku Sri Lanki, we wtorek około godziny 1:30 czasu lokalnego. Załoga widząc, że statek nagle traci kontrolę, próbowała spowolnić jego kurs rzucając kotwicę, lecz kolizji nie udało się uniknąć.W wyniku zderzenia runął cały wiszący odcinek mostu, z czego część zawaliła się na unieruchomiony statek. – Musimy pamiętać, że ten most został zbudowany 50 lat temu, a ówczesne statki były o wiele mniejsze od tego, który rozbił się we wtorek – powiedział Sal Mercogliano, były marynarz i ekspert morski. Różne przyczyny zderzeniaW styczniu statek towarowy zderzył się z mostem Zárate–Brazo Largo na rzece Prana w Argentynie, powodując poważne uszkodzenie statku. Tam most pozostał niemal nienaruszony. Natomiast w lutym w Chinach kontenerowiec wbił się w most Lixinsha w delcie Rzeki Perłowej w południowej prowincji Guangzhou, głównym międzynarodowym węźle żeglugowym kraju. – Na papierze te zdarzenia wyglądają bardzo podobnie: ot duży statek uderza w most. Ale prawda jest taka, że wpływ miały różne czynniki – ocenia Bassem O. Andrawes, profesor inżynierii konstrukcyjnej na Uniwersytecie Illinois. – W Chinach statek uderzył w korpus mostu, a nie w filar, co oznacza, że źle oceniono wysokość statku lub poziom wody. To mógł być błąd ludzki – tłumaczy Andrawes. Takie są też informacje ze wstępnej analizy kolizji, o czym informował dziennik „China Daily”. Inaczej było w Baltimore, gdzie kanał wodny był wystarczająco szeroki, a most wystarczająco wysoki, tyle że statek uderzył w filar. – Filar jest najsłabszym punktem mostu, więc uderzenie w niego zwykle prowadzi do katastrofy – zaznacza Andrawes. Potrzeba renowacja mostów Eksperci zaznaczają, że mimo różnych przyczyn, sposoby na zapobieganie takim sytuacją są takie same. Pod wodą można dodać dodatkowe konstrukcje, tzw. zderzaki, które mogą odbijać statki, gdy te zbliżą się zbyt blisko. Zdaniem Andrawesa najbezpieczniejsza byłaby redundancja, czyli podwójne zabezpieczenie, bowiem siła dużego kontenerowca może być tak duża, że przebije się przez zderzaki czy tzw. delfiny (stalowe lub drewniane konstrukcje wystające ponad wodę, wykorzystywane także do cumowania) i naruszy konstrukcję mostu. Eksperci są zgodni, że przed nami jeszcze długa droga do renowacji mostów, by spełniały współczesne wymagania. Wszystko rozchodzi się oczywiście o pieniądze. Biedniejszych krajów na to nie stać, a bogatsze nie przeznaczają na to adekwatnych środków.– Niezwykle istotna jest modernizacja infrastruktury, żeby nadążyć za postępem technologicznym – wyjaśnia Jerome Hajjar, prezes Instytutu Inżynierii Strukturalnej Amerykańskiego Stowarzyszenia Inżynierów Budownictwa.Kropla w morzu potrzeb W 2021 roku w USA uchwalono ustawę o infrastrukturze o wartości 1,2 biliona dolarów, z czego 110 miliardów ma zostać przeznaczonych na drogi, mosty i główne projekty infrastrukturalne. Zdaniem profesora Andrawesa jest to kropla w morzu potrzeb, bowiem na ten cel potrzeba… 4,5 biliona dolarów. – Taka kwota jest potrzebna na modernizację amerykańskiej infrastruktury do docelowego poziomu bezpieczeństwa i wydajności – powiedział.