Chodzi o 25 mln zł na zakup Pegasusa. Ówczesny wiceszef MS Michał Woś w 2017 r. niezgodnie z upoważnieniem podjął decyzję o przekazaniu z Funduszu Sprawiedliwości 25 mln zł CBA – powiedział w środę przed komisją śledczą ds. Pegasusa były prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski. Podczas swobodnej wypowiedzi przedstawił wyniki corocznej kontroli budżetowej NIK, w ramach której skontrolowano wydatkowanie środków z Funduszu Sprawiedliwości. Kontrolerzy wystąpili m.in. o wyciągi bankowe z wyodrębnionego rachunku obsługującego Fundusz Sprawiedliwości, dokumenty sprawozdania z wykonania zadań FS i dokumenty potwierdzające poniesione wydatki, a także faktury potwierdzające wydatkowanie środków przez beneficjenta końcowego. Senator przedstawił komisji kopię rachunku z NBP, na którym udokumentowano przekazanie środków finansowych z Funduszu Sprawiedliwości do CBA. Środki zostały przekazane w dwóch transzach, w sumie opiewających na 25 mln zł. – Środki te trafiły do spółki Matic na realizację działania „zakup środków techniki specjalnej służących do wykrywania i zapobiegania przestępczości” – wyjaśnił Kwiatkowski. Na umowie widnieje data 3 października 2017 r. – Ta operacja była przeprowadzona w ekspresowym tempie – podkreślił nawiązując do daty przekazania środków firmie Matic. Dwie faktury Pierwsza faktura opiewająca na 13 mln 360 tys. zł została uregulowana w całości ze specjalnego, utworzonego na ten cel rachunku przy wykorzystaniu środków przekazanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Opis drugiej – na 11 mln 640 tys. zł – wskazuje, zdaniem Kwiatkowskiego, na to, że w tym czasie firma przekazała już system Pegasus do użytku CBA. Świadek pokazał również dokumenty, w których zarówno CBA, jak i MS potwierdzają otrzymanie 25 mln z Funduszu Sprawiedliwości 23 stycznia 2018 r. Z dokumentu departamentu spraw rodzinnych i nieletnich MS z 19 lutego 2018 r. wynika, że umowa z CBA została rozliczona w całości 15 lutego 2018 r. Dokument został podpisany przez ówczesnego dyrektora departamentu i wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia.Kwiatkowski przedstawił również dokument departamentu spraw rodzinnych i nieletnich – wydziału pomocy pokrzywdzonym i Funduszu Sprawiedliwości MS, którym w tamtym czasie kierował Mikołaj Pawlak – późniejszy rzecznik praw dziecka. – W tym dokumencie mamy potwierdzenie, że przekazanie środków z Funduszu Sprawiedliwości w ramach stosowanej umowy zawartej z CBA „nie miało charakteru dotacji celowych” – zeznał świadek. – W oparciu o pewne okoliczności NIK złożyła wniosek o zbadanie dyscypliny finansów publicznych – dodał. Korespondencja WosiaB. prezes NIK pokazał pismo szefa CBA datowane na 18 września 2017 r. kierowane do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Widnieje na nim pieczątka biura ministra, która potwierdza, że wpłynęło ono do sekretariatu. Zdaniem Kwiatkowskiego, pieczątka jednoznacznie rozstrzyga, że pismo wpłynęło do sekretariatu, a jak dodał, minister sprawiedliwości ma obowiązek zapoznać się z adresowaną do niego pocztą. W piśmie czytamy: „Nawiązując do wcześniejszych ustaleń (...) zwracam się z wnioskiem o przekazanie CBA (...) uzgodnionej kwoty, w celu realizacji zadania polegającego na zakupie środków techniki specjalnej służącej do wykrywania i zapobiegania przestępczości”.Kwiatkowski przypomniał, że w międzyczasie doszło do zmiany prawa. – Rozszerzono zakres zadań Funduszu Sprawiedliwości o finansowanie zadań służących do wykrywania i zapobiegania przestępczości – wskazał.Jak kontynuował, następnie pismo od ministra sprawiedliwości trafiło do wiceministra Wosia 19 września 2017 r., a dalej zostało skierowane do departamentu spraw rodzinnych i nieletnich. Już z podpisem Pawlaka zostało skierowanie do służb obsługujących w zakresie finansowym funkcjonowanie Funduszu, czyli do dyrektora Radosława Płucisza. Kwiatkowski dodał, ze dokument ten trafił nie tylko z CBA do MS, ale także do ówczesnego szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, co potwierdza adnotacja zawarta w piśmie.Z kolei w piśmie Wosia z 6 października 2017 r. kierowanym do dyrektora biura administracyjno-finansowego Jarosława Wyżgowskiego czytamy: „W związku z realizacją umowy o charakterze niejawnym (...) zwracam się z prośbą o wypłatę środków. Ponadto informuję, ze powyższe środki zostały ujęte w planie Funduszu Sprawiedliwości na rok 2017”.Kwiatkowski stwierdził, że umowa ta nie mogła mieć charakteru niejawnego. – Te dokumenty są jawne, ma do nich dostęp nie tylko kontroler NIK, ale każdy obywatel który wystąpiłby do ministra sprawiedliwości, ponieważ ma on ustawowy obowiązek udostępniania tych informacji, które dzisiaj państwu przedstawiam – podkreślił świadek. Decyzje podejmował Woś Świadek zwrócił uwagę na to, że budżet uchwalany jest w roku poprzedzającym rok budżetowy, a w uzasadnionych okolicznościach może się przesunąć na pierwsze miesiące danego roku. – Ale trudno mówić o tym, że wydatek którego inicjatywa pojawiła się w drugiej połowie roku mógł być uwzględniony w planie na dany rok – zaznaczył. Z kolejnego dokumentu wynika, że potwierdzenie przelania środków nastąpiło 9 października 2017 r. – To jest potwierdzenie, że o całości tej operacji finansowej był poinformowany i podejmował decyzje wiceminister Woś, którego podpis widnieje na dole dokumentu – powiedział b. prezes NIK.Kwiatkowski przedstawił pismo, które Woś wysłał do Wyżgowskiego 15 listopada 2017 r. – Najważniejszym elementem tego dokumentu jest potwierdzenie, w oparciu o co te środki zostały wypłacone – ocenił. B. wiceszef MS napisał: „Informuję, że powyższe środki zostały ujęte w planie finansowym Funduszu Sprawiedliwości na rok 2017 i są przeznaczone na zadania zgodne z artykułem 43 Kkw (dot. Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej). Powyższa wypłata jest zgodna pod względem merytorycznym z zawartą umową”. Świadek przypomniał, że w momencie powoływania Funduszu nie było w nim uwzględnionych zadań związanych z przeciwdziałaniem przestępstwom. Złamanie dyscypliny finansów publicznych Podsumowując, po kontroli w MS NIK oceniła, że w resorcie doszło do złamania dyscypliny finansów publicznych, polegającej na tym, że „Woś niezgodnie z upoważnieniem udzielonym przez ministra finansów (...) podjął decyzję skutkującą przekazaniem 25 mln zł CBA na zadania inne niż wynikają z tego upoważnienia i pomimo tego, że jednostka ta finansowana może być wyłącznie środkami budżetu państwa” – napisano w opinii.Kwiatkowski przekazał, że odmówiono wszczęcia postępowania wyjaśniającego, a po zaskarżeniu tej decyzji przez NIK otrzymano kolejne odmowne postanowienie, tym razem głównego rzecznika dyscypliny finansów publicznych Piotra Patkowskiego. „Z uwagi na znikomy stopień szkodliwości popełnionego czynu dla finansów publicznych” – uzasadnił swoją decyzję Patkowski.Zdaniem świadka, w tym dokumencie napisane jest wprost, że doszło do załamania przepisów prawa.