Mamy komentarz Prokuratury Krajowej. Kolejny dzień trwają działania agentów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego związane z wykorzystaniem środków z Funduszu Sprawiedliwości. W środę odbyło się przeszukanie w kolejnym domu byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry – potwierdził portal tvp.info. Jak mówi nam rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak, tym razem chodzi o nieruchomość w Warszawie należącą do żony byłego ministra, Patrycji Koteckiej-Ziobro. – We wtorek mieszkanie zostało zabezpieczone i zaplombowane – powiedział portalowi tvp.info prok. Przemysław Nowak. Jak dodał, na prośbę samych zainteresowanych zaczekano z przeprowadzeniem czynności do środy, bowiem były minister chciał być obecny przy przeszukaniu nieruchomości przez służby. Śledztwo ws. Funduszu SprawiedliwościPrzypomnijmy: we wtorek ABW na zlecenie Prokuratury Krajowej weszła między innymi do innego domu byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry – w miejscowości Jeruzal. Łącznie w całej Polsce zatrzymano pięć osób podczas przeszukań prowadzonych na polecenie prokuratorów z zespołu śledczego do spraw Funduszu Sprawiedliwości. Czworo to byli i obecni urzędnicy resortu sprawiedliwości oraz jeden beneficjent. Zobacz także: Oświadczenie Zbigniewa ZiobrySłużby w hotelu sejmowymTo niejedyne działania służb związane ze śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Także w środę odbywają się czynności w pokoju hotelowym posła Michała Wosia – za zgodą marszałka Sejmu i z udziałem polityka Suwerennej Polski. Szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki powiedział, że działania służb przebiegają spokojnie i zakończą się do południa.Przypomniał, że immunitet poselski to immunitet osobisty i dotyczy wolności osobistych posła, natomiast nie rozciąga się na jego np. biura mieszkanie. – Służby, prowadząc te czynności pod nadzorem prokuratury, mają prawo dokonywać takich działań – dodał.Dzień wcześniej przeszukania odbyły się także w domach posłów Marcina Romanowskiego i Dariusza Mateckiego.Co mówi Michał Woś?Według Wosia we wtorek doszło do wejścia do jego domu w czasie, gdy był w drodze do Warszawy. Jak relacjonował, gdy wrócił, czynności już się zakończyły. Tłumaczył, że do Warszawy ostatecznie dotarł w godzinach nocnych i zastał zaplombowany pokój w hotelu sejmowym. Według polityka Straż Marszałkowska odmówiła mu przekazania klucza do jego pokoju, informując, że takie jest postanowienie prokuratorskie.Według polityka rano prowadzący czynności przedstawili mu postanowienie, „w którym nie jest wskazany hotel sejmowy, są wskazane inne nieruchomości, a nie ten hotel sejmowy”. – Przekazałem więc informacje, że jest to działanie absolutnie nielegalne, bandyckie i mające wyłącznie podtekst polityczny – tłumaczył.Według polityka Suwerennej Polski, w środę zabezpieczono jedną rzecz – laptopa, w którym – jak mówił – miał "kilka plików niezwiązanych zupełnie z Funduszem Sprawiedliwości". – W tym jeden – moje notatki, które były przygotowane na to posiedzenie (środowe komisji śledczej ds. Pegasusa - przyp. PAP) – dodał. – W związku z tym intencja, myślę, że dla każdego jest oczywista – dodał.– Postanowienie o wydaniu rzeczy i ewentualnym przeszukaniu dotyczy dokumentów odnoszących się do Funduszu Sprawiedliwości. Ja nie mam żadnych dokumentów, nie miałem, wszystkie dokumenty są w dyspozycji Ministerstwa Sprawiedliwości. Nawet zespół krajowy przekazał informację, że w pełni nimi dysponuje – powiedział Woś. Jego zdaniem „tym bardziej pokazuje to polityczny charakter tej hucpy (Donalda) Tuska i (Adama) Bodnara”. W ocenie Wosia marszałek Sejmu Szymon Hołownia i szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki naruszyli prawo, „wydając zgodę na takie działania”.Polityk wskazywał także podczas briefingu, że nadzorował Fundusz Sprawiedliwości w roku 2017 i 2018. Podkreślił, że w sprawie Funduszu Sprawiedliwości nie ma sobie nic do zarzucenia. – Wszystko było zgodnie z prawem. W czasie, kiedy ja podejmowałem decyzje i nadzorowałem Fundusz Sprawiedliwości, każda decyzja była zgodnie z prawem i na pewno później, po tym czasie, kiedy Fundusz nadzorowały inne osoby – zapewnił.Woś zapowiedział ponadto, że będzie składał zażalenie na decyzję prokuratury ws. przeszukań.