„Będzie głównym oskarżonym”. Wiele wskazuje na to, że prezes Prawa i Sprawiedliwości ma problemy z pogodzeniem się z utratą władzy. W rozmowie w Radiu Plus szef największej opozycyjnej partii wyraził przekonanie, że premier Donald Tusk „kwalifikuje się” do spędzenia od 10 lat do nawet dożywocia w więzieniu ze względu na – jak uznał – „zmianę ustroju siłą”. Prezes PiS mówił także, że w obecnej chwili „nie ma tematu” wykluczenia Suwerennej Polski ze Zjednoczonej Prawicy. Kaczyński był pytany w Radiu Plus o ostatnie spory w ramach Zjednoczonej Prawicy pomiędzy politykami Suwerennej Polski, a wiceprezesem PiS Mateuszem Morawiecki.Kaczyński odparł, że spory trwają wszędzie, ale kiedy Zjednoczona Prawica rządziła była w stanie wspólnie podejmować decyzje. – Problem to jest po drugiej stronie, bo się kłóci i nie potrafi podejmować decyzji – zaznaczył. W tym kontekście wskazał na kwestię składki zdrowotnej czy aborcji. – Oni są tym paraliżowani – ocenił.Szef PiS zwrócił też uwagę, że w wielkich obozach politycznych zawsze są różnice zdań, „i w tej chwili też jakieś różnice zdań mogą występować, ale proszę się o nas nie obawiać”. Dopytywany czy jest temat wykluczenia Suwerennej Polski ze Zjednoczonej Prawicy, Kaczyński powiedział: „Nie ma takiego tematu”. Kaczyński był też pytany o zmianę zdania, jeśli chodzi o ponowne ubieganie się o stanowisko prezesa partii. – Doszedłem do wniosku, że w tym momencie sprawa wyboru nowego szefa partii mogłaby być – z punktu widzenia jedności – powiedzmy sobie problematyczna, że jest takie ryzyko – odpowiedział.– Zgłoszę się więc, bo to jednak trzeba się zgodzić na kandydowanie. Sądzę, że znajdą się tacy, którzy podpiszą się – bo trzeba mieć odpowiednią ilość podpisów, i to dużo – żebym mógł być kandydatem. A czy zostanę wybrany, tego oczywiście nie wiem – zaznaczył Kaczyński.– Natomiast zgłoszę się, bo uważam, że w jakiejś mierze dzięki mnie, ta jedność partii dotychczas była zachowana i doszło też i do zjednoczenia prawicy. A to rozdrobnienie prawicy nie pozwalało jej w latach 90-tych odegrać w gruncie rzeczy – poza krótkim okresem rządów Jana Olszewskiego – żadnej roli – powiedział Kaczyński. – W moim przekonaniu premier Donald Tusk się kwalifikuje pod artykuł 127 Kodeksu karnego, o zmianie ustroju siłą; to jest bardzo ciężki artykuł, od 10 lat do dożywocia – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. Kaczyński w Radiu Plus był pytany o często pojawiające się pod jego adresem – np. w Sejmie – okrzyki „będziesz siedział”, i czy uważa, że może się to kiedyś stać rzeczywistością. – Ja takie okrzyki słyszę w bardzo różnych miejscach, od wielu lat i na razie jestem na wolności i sądzę, że będę. Natomiast, co do innych, ale nie z mojej partii, to nie jestem taki pewien, czy oni z całą pewnością dalsze życie będą na wolności spędzali. Chociaż to jest kwestia lat – odpowiedział szef PiS. Jak dodał, miałyby to być konsekwencje tego, co dzieje się w tej chwili. – To oczywiste działanie, które odpowiada – jak to się mówi – dyspozycji artykułu 127 Kodeksu karnego, o zmianie ustroju siłą – powiedział.„Będzie głównym oskarżonym”Pytany czy jego zdaniem premier Donald Tusk kwalifikuje się pod ten artykuł, Kaczyński powiedział: „W oczywisty sposób, w moim przekonaniu, się kwalifikuje właśnie, a to jest bardzo ciężki artykuł, od 10 lat do dożywocia”. Dopytywany czy jego wcześniejsza wypowiedź, że inni mogą trafić za kratki dotyczą premiera Tuska, odparł: „No oczywiście. Dotyczą wszystkich, którzy biorą w tym udział, ale najwyraźniej ich szefem, człowiekiem, który to inspiruje, jest Donald Tusk, więc on tutaj w tym procesie, który mam nadzieję kiedyś się zdarzy będzie głównym oskarżonym”.