„Pozbawiono mnie praw, które przysługują każdemu obywatelowi”. To było typowe przeszukanie trałowe, szukano wszystkiego, bo a nuż coś się znajdzie, co może być później przedmiotem rozgrywki medialnej i atakowania mnie jako polityka – mówił w środę rano b. szef MS Zbigniew Ziobro. – Zabezpieczono takie dokumenty jak np. analiza medialna Zjednoczonej Prawicy – dodał. We wtorek na polecenie prokuratorów badających wykorzystanie środków z Funduszu Sprawiedliwości w różnych miejscach kraju odbyły się przeszukania, m.in. domu byłego szefa ministerstwa sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Zatrzymano cztery osoby – trzech urzędników z Ministerstwa Sprawiedliwości związanych z funduszem oraz jedna osoba, która jest beneficjentem Funduszu Sprawiedliwości.Zbigniew Ziobro briefing zorganizował w środę rano. Oświadczył, że w całości podtrzymuje zarzuty, jakie sformułował wieczorem podczas spotkania z dziennikarzami, że „sposób przeprowadzenia tych czynności pozbawił mnie praw, które przysługują każdemu obywatelowi polskiemu”. Zbigniew Ziobro: Zniszczono framugi i fragment muru mojego domu Jego zdaniem, przeszukania odbyły się w „sposób bandycki”, niszcząc framugi i fragment muru domu, „mimo, że można to było zrobić wchodząc normalnie przez drzwi”. – Mój znajomy, niedaleko mieszkający dysponował kluczem i z całą pewnością na moją prośbę by ten klucz wykorzystał, aby umożliwić przeprowadzenie czynności – powiedział Ziobro. Dodał, że przebieg tych „bezzasadnych czynności, przeszukania i zabezpieczenia rzeczy utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że te zarzuty, jakie stawiałem na wstępie, są trafne”. – To było typowe przeszukanie trałowe. Szukano wszystkiego, bo a nuż coś się znajdzie, a nuż znajdą się jakieś dokumenty, rzeczy albo cokolwiek innego, co może być później przedmiotem rozgrywki medialnej i atakowania mnie jako polityka – ocenił. Ziobro zapewniał, że nie ma nic wspólnego z żadnymi działaniami, które uzasadniałyby prowadzenie wobec niego tego rodzaju czynności. – A fakt, że prowadzący czynności przeszukania zabezpieczali takie dokumenty jak np. analiza medialna Zjednoczonej Prawicy – dokument, który dostałem kiedyś na skrzynkę poselską jako poseł – mimo moich protestów, że nie ma to żadnego związku z Funduszem Sprawiedliwości, taki dokument mimo to był zabezpieczany jest najlepszym dowodem, o co tutaj chodzi – powiedział Ziobro. – Wyobraźcie sobie państwo sytuację, że Donald Tusk jest po ciężkiej, ośmiogodzinnej operacji, że dochodzi w jego domu do przeszukania, jestem prokuratorem generalnym albo rządzi Zjednoczona Prawica. I oto wkraczają w dużej grupie do jego domu funkcjonariusze ABW, niszcząc istotną część elewacji budynku, niszcząc drzwi wejściowe, mając pełne możliwości wejścia bez rujnacji; pozbawiając Donalda Tuska jego wszystkich uprawnień, jaki przysługują mu z Kodeksu postępowania karnego, mimo że jego numer telefonu jest znany i mogli go użyć. Do tego zatrzymują takie dokumenty, jak analiza medialna PO i twierdzą, że ma to związek z jakimiś przestępstwami kryminalnymi Donalda Tuska – porównywał Ziobro. – Chodziło więc o trałowe przeszukanie, żeby realizować polityczne zamówienie Tuska i Bodnara i to właśnie dzieje na naszych oczach. Uśmiechniętej Polski, która z serduszkiem na koszuli ma ponoć działać imię praworządności i trzymania się reguł prawa. Jak to wygląda w praktyce mieliście państwo okazję obserwować przez całą noc do wczesnych godzin rannych – dodał.