Ustalenia portalu tvp.info. Funkcjonariusze ABW we wtorek w całym kraju realizują zatrzymania osób i przeszukują kilkadziesiąt miejsc m.in. siedziby podmiotów gospodarczych. Zatrzymani zostaną przekazani do dyspozycji prokuratury – poinformował rzecznik prasowy Ministra Koordynatora Służb Specjalnych Jacek Dobrzyński. Do sprawy na platformie X odniósł się szef MSWiA Marcin Kierwiński. Jego zdaniem wtorkowa akcja prokuratury i służb, to jasny sygnał, że polskie państwo działa. Nie ma już „kasty bezkarnych" – zaznaczył. Zatrzymano cztery osoby. Jest to trzech urzędników z Ministerstwa Sprawiedliwości związanych z funduszem oraz jedna osoba, która jest beneficjentem Funduszu Sprawiedliwości – podał po południu rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. Wieczorem Onet poinformował o czwartym zatrzymanym urzędniku resortu.– Trzech urzędników usłyszało już zarzuty, a zatrzymany beneficjent usłyszy je w środę – poinformował Nowak. – Na chwilę obecną o treści tych zarzutów nie informujemy. Z tego powodu, że one mają ścisły związek z osobą, która będzie jutro przesłuchiwana – mówił rzecznik. Zdradził jednak, że chodzi o ustawianie konkursu.Były egzorcysta wśród zatrzymanychZ nieoficjalnych informacji, do jakich dotarł portal tvp.info, wynika, że jednym z zatrzymanych jest ks. Michał O. – były egzorcysta, który zasłynął sprawą wypędzania „demonów wegetarianizmu”. Kierowana przez niego Fundacja Profeto otrzymała z Funduszu Sprawiedliwości prawie 100 mln zł. Egzorcysta został zatrzymany w hotelu, w którym przebywał z kobietą. Jak podają media, do fundacji Profeto, prowadzonej przez ks. Michała O. ze Zgromadzenia Księży Sercanów płynął strumień środków z Funduszu Sprawiedliwości. „Chodzi o 98 mln zł (dotąd wypłacono 66 mln zł), jakie w latach 2022-2025 fundacja Profeto miała otrzymać z Funduszu Sprawiedliwości na budowę ośrodka dla ofiar przemocy w warszawskim Wilanowie. Szkopuł w tym, że wewnątrz znaleźć miało się m.in. pięć studiów nagraniowych, trzy reżyserki do postprodukcji, serwerownie, czy sala widowiskowa. Organizacja ma już swój portal, radio, aplikację mobilną i platformę do rekolekcji i ambicje, aby stworzyć imperium medialne, najpewniej zainspirowane przykładem o. Tadeusza Rydzyka” – podał onet.pl. Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak podał też, że w toku tego postępowania zachodziła „konieczność uzyskania dodatkowego materiału, którego nie można uzyskać inaczej niż przez przeszukanie".Standardowy tryb procesowy – Wobec powyższego prokurator wydał odpowiednie polecenia i w dniu dzisiejszym funkcjonariusze ABW dokonali przeszukań w kilkudziesięciu różnych lokalizacjach, pomieszczeniach. Należy podkreślić, że w każdej tej czynności udział brał prokurator. Te czynności były przeprowadzone w standardowym trybie procesowym, a więc na polecenie prokuratora w porze dziennej – wyjaśnił Nowak, dodając, że czynności te przeprowadzano pod obecność m.in. domownika albo osoby przez nią wskazanej.Prokurator przypomniał też, że w sprawie Funduszu Sprawiedliwości jedną z pierwszych decyzji prokuratora generalnego Adama Bodnara było powołanie zespołu do zbadania nieprawidłowości w działalności Funduszu Sprawiedliwości. – W tej chwili w ramach tego zespołu pracuje pięciu prokuratorów. Zespół rozpoczął działanie, zaczął uzyskiwać dowody, w tym dokumentację, zeznania świadków. Łącznie ta dokumentacja i ten inny materiał dowodowy został ujęty obecnie w 99 tomach akt – powiedział.– A więc mówimy o bardzo obszernym materiale dowodowym, zgromadzonym w zasadzie w ciągu kilku tygodni – dodał. Podkreślił, że śledztwo w tej sprawie wszczęto 19 lutego tego roku.Rzecznik PK pytany był o to, czy można dokonać przeszukań domów osób objętych immunitetem i wyjaśnił, że immunitet dotyczy osoby, nie dotyczy pomieszczeń. – A więc immunitet poselski mieszkania posłanie chroni. Jest to immunitet przypisany osobie – dodał.Bez imuunitetu – Żadna osoba dzisiaj zatrzymana nie była objęta immunitetem – powiedział prok. Nowak. Podkreślił, że z materiału dowodowego, który uzyskano wyłania się obraz, że jest to bardzo poważna sprawa o charakterze właściwie stricte kryminalnym.Zaznaczył, że nie ma tutaj żadnego zabarwienia politycznego. – Sprawa ma charakter urzędniczo-kryminalny i jest na etapie wstępnym – ma charakter rozwojowy. Ten materiał na początku wskazywał na podejrzenie popełnienia przestępstwa. Teraz wskazuje na uzasadnione podejrzenie, że konkretne cztery osoby popełniły przestępstwo – konkretne przestępstwo – dodał.Prok. Nowak podkreślił, że wszystkie decyzje były podejmowane przez prokuratorów, którzy podpisują się pod tymi postanowieniami. Wyjaśnił też, że na czynności przeszukań przysługuje zażalenie każdej osobie, której prawo mogło być naruszone.Nie było dzieci Dziennikarze pytali go, czy jest prawdą informacja, że zabrano telefony dzieciom Zbigniewa Ziobry. Prokurator podkreślił, że według jego informacji nikogo w domu Ziobry nie było, dlatego też posłużono się pewnym przełamaniem zabezpieczeń, żeby tam wejść. – Nie wybijano szyb – podkreślił Nowak.Zaznaczył, że jednym z celów tej czynności było uzyskanie dokumentacji, w tym dokumentacji w formie elektronicznej, czyli na nośnikach danych. – Proszę się wczuć w rolę funkcjonariusza ABW czy prokuratora, który znajduje telefon lub znajduje tablet. Tutaj ciężko ocenić, czy jest to przedmiot dziecka, czy nie dziecka. Ma polecenie zabezpieczenia. Na tę czynność, również zatrzymania rzeczy, służy zażalenie. Natomiast to na pewno nie było tak, że dzieciom cokolwiek zabierano, ponieważ nie było tam dzieci – powiedział rzecznik PK.Dopytany, czy dokumenty w tej sprawie podpisała prokurator Marzena Kowalska, odparł, że jest ona kierownikiem zespołu. – Pani Marzena Kowalaka została powołana w sposób w pełni zgodny na stanowisko prokuratora, które obecnie piastuje – zaznaczył.