Paweł Kowal w TVP Info. – Tu chodzi o bezpieczeństwo Polski, nie o jakieś gierki. To jest kolejna prowokacja rosyjska, która dotyczy naszego terytorium, bezpieczeństwa naszych obywateli – powiedział w TVP Info szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Kowal pytany o naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej i zachowanie ambasadora Rosji. Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Kowal był pytany w TVP Info o naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjską rakietę, a także o to, jaka powinna być reakcja naszego państwa na postawę ambasadora Rosji w Polsce Siergieja Andriejewa, który nie przybył na wezwanie do MSZ. Kowal zapewnił, że zareaguje. – Jeszcze mocniej niż teraz. Te reakcje nie będą podyktowane oczekiwaniami Adriejewa. On robi to specjalnie, żeby grać na jego warunkach. Chciałbym przypomnieć ambasadorowi, że jest dyplomatą i od dłuższego czasu to, co on robi, to jest hucpa, a nie uprawianie dyplomacji – mówił gość TVP Info i stawiał pytanie co rosyjscy dyplomaci w Polsce w ogóle robią dobrego dla relacji dwustronnych. Kowal dopytywany czy może dojść do wydalenia ambasadora, wskazał, że minister Sikorski ma plan. Ale nie chciał go zdradzić, by nie uprzedzać działań ministerstwa i nie pomagać Adriejewowi. Polityk podkreślił, że polska reakcja będzie „odpowiednia i mocna”. – Tu chodzi o bezpieczeństwo Polski, nie o jakieś gierki. To jest kolejna prowokacja rosyjska, która dotyczy naszego terytorium, bezpieczeństwa naszych obywateli – wskazał i dodał, że powiedział wszystko, co może w tej sprawie. – Relacje z Polską to nie jest karta w restauracji, gdzie może sobie wybrać, co będzie robił, a czego nie. Kontaktowanie się z MSZ jest podstawowym obowiązkiem Andriejewa – mówi Kowal w TVP Info. Na ten sam temat mówił w RMF24 wiceszef polskiego MSZ Andrzej Szejna, który zachowanie ambasadora Rosji ocenił, jako „kolejny przykład lekceważenia prawa przez Federację Rosyjską”. Szejna wskazał, że nota zostanie przekazana w inny sposób. Nie chciał jednak podawać szczegółów. Dopytywany, jakie są sposoby na przekazanie takich not, polityk odparł, że może się to np. zdarzyć za pośrednictwem polskiego ambasadora w Moskwie. Putin będzie starał się „podnieść temperaturę wojenną” Kowal uważa, że Putin będzie stawał się coraz bardziej agresywny w najbliższych tygodniach. Po zamachu pod Moskwą on będzie starał się „podnieść temperaturę wojenną”. – Trzeba być bardzo ostrożnym w najbliższych tygodniach, bo będą obfitowały w prowokacje. Prowokacje przeciwko państwom natowskim są ulubione dla Putina dlatego, że one dodatkowo sprawdzają, jak reagujemy – wskazał gość TVP Info. Paweł Kowal mówił też, że – jego zdaniem – rok 2024 będzie rokiem decydującym jeśli chodzi o sytuację wojenną. Ocenił, że albo Ukraina utrzyma front i pójdzie do przodu, mocno wspomagana przez państwa zachodu, albo dojdzie do jakiegoś dużego zwycięstwa Rosji na froncie, co może będzie miało wpływ nie tylko na wybory w Stanach Zjednoczonych, ale także na sytuację w każdym z państw, które stanęło po stronie prawa międzynarodowego.