Minister sportu i turystyki był „Gościem 19:30”. Jeśli patrzymy dzisiaj na Polskę: na kraj, który ma rozwiniętą sieć dróg, jeśli popatrzymy na naszą bazę sportową, to nie musimy robić wiele – mówił w programie „Gość 19:30 Sławomir Nitras, pytany o możliwość zorganizowania letnich igrzysk olimpijskich w Polsce. Minister sportu i turystyki opowiedział też o planach na aktywizację sportową społeczeństwa. Polacy ruszają się coraz mniej, ważą coraz więcej, a widoków na poprawę nie widać. Marek Czyż, prowadzący program „19:30”, pytał Sławomira Nitrasa o pomysły na aktywizację społeczeństwa. I przywołał obrazek z 1975 roku: plażę w Sopocie, na której nie było ani jednego otyłego dziecka. – Nie było słodyczy, słodkich napojów, komputerów… Było mniej rzeczy, które odciągały najmłodszych od aktywności – tłumaczył minister. – Dzisiaj dzieci są bombardowane pokusami. Paradoksalnie jest im znacznie trudniej. I to nie sztuka mieć do nich pretensje. Sztuką jest stworzenie warunków. Po pierwsze: wiedzy na temat tego, co jest zdrowe. Po drugie: stworzyć bazę, po trzecie: dać świadomość. Nitras zdradził też, że chciałby zwiększenia liczby godzin obowiązkowych zajęć wychowania fizycznego: zarówno wśród najmłodszych, jak i studentów. Jego zdaniem, kluczowe znaczenie ma mieć odpowiednia infrastruktura. – Proszę zobaczyć ilu studentów i studentek realizuje swoje potrzeby na siłowniach. Siłownie są pełne młodych ludzi, za które oni płacą. Na uczelni mogliby to robić za darmo. – tłumaczył. – Usługi sportowe są w Polsce skomercjalizowane. Za wszystko trzeba płacić. Dlaczego nie ma siłowni w szkołach? Dlaczego nie ma ich na uczelniach wyższych? – Bo ich na to nie stać – wtrącił prowadzący. – Polskę na to stać. Uruchomiliśmy program „Aktywna szkoła”, w ramach którego, właśnie w szkołach średnich, mają powstawać siłownie. Przeznaczyliśmy ponad 300 mln złotych na aktywizację sportową szkół po lekcjach. Pieniądze są. Sport powszechny to absolutny priorytet rządu Donalda Tuska. Premier uczulał mnie, że musimy absolutnie priorytetowo postawić na sport powszechny. Zwiększyliśmy na to budżet z 500 mln na miliard i ludzie to widzą. Igrzyska w Polsce?Nitras zauważył, że spojrzenie obecnego rządu różni się od tego, co robił jego poprzednik, Kamil Bortniczuk. – W Polsce doszło do poważnego rozjazdu. Pan Bortniczuk chciał przeznaczyć 300 mln złotych na Centrum Sportowe dla PZPN w Otwocku, a ja przeznaczam wsparcie dla 36 klubów piłkarskich w pierwszej i drugiej lidze – wyliczał. – Pan Bortniczuk obiecywał wielkie stadiony, które służą nie sportowi powszechnemu, tylko zawodowemu. Ja buduję tysiąc Orlików, modernizuję 2,6 tys. Orlików, budujemy lodowiska… W przyszłym tygodniu ogłoszę wielki program wsparcia dla lig amatorskich. Będę wspierał tych, którzy organizują rajdy rowerowe. To jest znacznie ważniejsze niż zadowolenie kilkudziesięciu działaczy.Nie zabrakło też pytania o możliwość organizacji igrzysk olimpijskich w Polsce: tematu, który od zawsze budził nad Wisłą spore kontrowersje. Prezydent Andrzej Duda mówił we wrześniu, że Polska będzie starała się o organizację letnich igrzysk w 2036 roku. Nitras nie zamierza wycofywać się z tych deklaracji. – Jeśli patrzymy dzisiaj na Polskę: na kraj, który ma rozwiniętą sieć dróg, jeśli popatrzymy na naszą bazę sportową, to nie musimy robić wiele. Oczywiście musielibyśmy zbudować np. Stadion Olimpijski, ale jesteśmy na to gotowi. To musi być jak Euro: narodowy projekt, projekt cywilizacyjny, po którym Polska będzie lepsza. Musimy się wszyscy na to przygotować. Igrzyska nie są po to, żeby przyjechało do nas 10 czy 15 tys. sportowców. Igrzyska mają zmienić naszą szkołę, zainteresować młodzież… Tylko wtedy będzie miało to sens – wyjaśnił.Na koniec, szef resortu sportu i turystyki wytypował wynik wtorkowego meczu Polski z Walią. Jego zdaniem, po trudnym starciu Biało-Czerwoni wygrają w Cardiff jedną bramką.