Rosyjski dyktator o zamachu pod Moskwą. Rosyjski dyktator Władimir Putin oświadczył w poniedziałek, że zamachowcy, którzy przeprowadzili w sobotę krwawy atak na salę koncertową pod Moskwą, byli „radykalnymi islamistami”. Dodał jednak, że trzeba wyjaśnić, dlaczego usiłowali zbiec na Ukrainę. Według Putina zamach został przeprowadzony przez ekstremistów, „których ideologię świat islamski zwalcza od wieków”. Nie powiedział, kto był ich zleceniodawcą, ale oznajmił, że trzeba wyjaśnić, „dlaczego terroryści po popełnieniu zbrodni próbowali uciec na Ukrainę i kto na nich tam czekał”.– USA różnymi kanałami starają się przekonać wszystkich, że po krwawym ataku w Krokusie nie ma śladu Kijowa, że jest to ISIS. Trzeba zapytać, czy ISIS rzeczywiście zdecydowali się na atak na Rosję – powiedział rosyjski przywódca.– Wiemy, czyje ręce dokonały ataku, ale interesuje nas zleceniodawca – dodał.W sobotnim zamachu na salę koncertową Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą zginęło co najmniej 139 osób, a ponad 180 odniosło obrażenia. Prace poszukiwawcze w zniszczonym budynku będą według władz trwały co najmniej do wtorku wieczorem.Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie i wersję tę poparł amerykański wywiad, ale Putin nie nawiązał do tego w swoim przemówieniu na spotkaniu z przedstawicielami rządu.Czterej domniemani sprawcy, aresztowani w niedzielę przez sąd na dwa miesiące, są według rosyjskich mediów Tadżykami. Przynajmniej dwóch z nich przyznało się do winy, choć zdjęcia wskazujące na ślady tortur rodzą pytanie, czy ich zeznania nie były wymuszone.Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa podała, że zatrzymano też siedem innych podejrzanych. Trzech z nich sąd aresztował w poniedziałek.