Sojusz monitoruje sytuację. NATO gotowe bronić wszystkich sojuszników – to komentarz kwatery głównej Sojuszu Północnoatlantyckiego po tym, jak rosyjska rakieta naruszyła polską przestrzeń powietrzną. W oświadczeniu napisano, że Sojusz cały czas monitoruje sytuację i dostosowuje do niej swoje reakcje. W krótkim oświadczeniu przesłanym Polskiemu Radiu kwatera główna Sojuszu przypomniała, że w odpowiedzi na wojnę rozpętaną przez Rosję na Ukrainie, NATO znacząco wzmocniło już swoją obecność na wschodniej flance, włączając w to odrzutowce Sojuszu, które mają bronić polskiego nieba. W oświadczeniu są też słowa potępienia ostatnich ataków Rosji na ukraińską ludność cywilną, miasta i miasteczka, w tym te znajdujące się w pobliżu terytorium NATO. Wczoraj nad ranem rosyjska rakieta przez 39 sekund leciała nad Polską, po czym wyleciała na Ukrainę. Polskie i sojusznicze służby dowodzenia z wyprzedzeniem wiedziały o zagrożeniu rosyjskim atakiem terenów na pograniczu ukraińsko-polskim. Rakieta była pod stałą obserwacją obrony lotniczej. Polska podniosła gotowość bojową w nocy, gdy Rosjanie poderwali bombowce zdolne do przewożenia rakiet dalekiego zasięgu.Litwa: konieczny jasny sygnał, że rakiety w przestrzeni NATO zostaną zestrzelone– Rosji należy wysłać jasny komunikat, że pociski rakietowe lub drony wlatujące w przestrzeń powietrzną krajów NATO będą zestrzeliwane – oświadczył minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis.– Jeden raz może być błędem. Ale jeśli pozwolimy, aby to się powtarzało, zostanie to odebrane jako zachęta. Dlatego musimy zmienić (...) naszą postawę i wysłać bardzo jasny komunikat, że jeśli to się powtórzy, rakiety lub drony zostaną zestrzelone – powiedział Landsbergis w rozmowie z amerykańską stacją Fox News.