Ivan Korczok wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich. Pierwszą turę wyborów prezydenckich na Słowacji wygrał popierany przez opozycję Ivan Korczok, który w drugiej rundzie, za dwa tygodnie, zmierzy się z przewodniczącym parlamentu, byłym premierem Peterem Pellegrinim. Po podliczeniu ponad 99 proc. kart do głosowania, dzieli ich około 120 tys. głosów. Korczok uzyskał 42,48 proc., jego rywal 37,05 proc. Obaj kandydaci, którzy zmierzą się w drugiej turze, zwrócili się do wyborców w swoich sztabach, jeszcze zanim policzono 99 proc. głosów. Korczok, któremu w większości przedwyborczych sondaży nie wróżono zajęcia pierwszego miejsca, dziękował wyborcom i stwierdził, że dotychczasowe wyniki są obiecujące i zachęcające.Zapowiedział kontynuowania spotkań z wyborcami. Pierwszy wiec odbędzie się już w niedzielę w Bratysławie, dzień później w Koszycach, a następnie w kolejnych dużych słowackich miastach. Podczas powyborczej nocy Korczok deklarował, że chce zwrócić się o poparcie także do wyborców obecnej koalicji rządzącej. Sprecyzował, że chodzi mu o te osoby, które nie zgadzają się z jej brakiem kultury.Pellegrini powiedział, że spodziewał się tak wyrównanej rywalizacji, ale przed wyborami nie chciał przewidywać, kto zajmie pierwsze miejsce. Jego zdaniem rezultaty zapowiadają bardzo ekscytujący przebieg głosowania za dwa tygodnie. Mając na myśli wyniki tych z pozostałych kandydatów, którzy podzielali np. sprzeciw rządu wobec wojskowej pomocy dla Ukrainy, mówił, że większość Słowaków nie chciała "liberalno-prawicowo-postępowego" prezydenta. Jego zdaniem większość chce głowy państwa, broniącej narodowych i państwowych interesów Słowacji.Peter Pellegrini musi przekonać do siebie dalszą część wyborcówTe słowa komentatorzy odczytali jako chęć przekonania do swojej osoby tych wyborców, którzy oddali głosy na byłego przewodniczącego Sądu Najwyższego, byłego ministra sprawiedliwości Sztefana Harabina, który uzyskał poparcie 11,74 proc. wyborców. Harabin, który określany jest jako antysystemowy, narodowy, prorosyjski populista, podczas nocy powyborczej nie zadeklarował jasno, czy poprze któregoś z kandydatów. Powiedział, że jego wyborcy wiedzą, co robić.W kampanii wyborczej Harabin pod tym hasłem rozumiał zarówno dystans od pomocy dla Ukrainy, wsparcie dla rozmów pokojowych, jak i tradycyjną rodzinę. Podczas powyborczej nocy głos zabrała także prezydent Zuzana Czaputova, która nie starała się o druga kadencję na stanowisku głowy państwa. Pogratulowała kandydatom, którzy będą uczestniczyć w drugiej turze głosowania. "Okazało się, że nasza przyszłość nie jest nam obojętna" - stwierdziła i podziękowała za udział w wyborach.Frekwencja wyniosła 51,89 proc. To najlepszy wynik w wyborach prezydenckich na Słowacji od pierwszych bezpośrednich wyborów głowy państwa w 1999 roku.