Co najmniej 20 osób zostało zatrzymanych. Co najmniej 20 osób zostało zatrzymanych na Kubie podczas trwających od 17 marca antyrządowych protestów – wynika z szacunków niezależnych mediów, powołujących się na organizacje praw człowieka. Demonstracje mają związek z powszechnymi niedoborami energii elektrycznej. W ostatnich godzinach w areszcie osadzono sześciu młodych uczestników antyrządowych protestów w Holguin, na wschodzie Kuby.Największe protesty zorganizowano dotychczas w Santiago de Cuba, Alquizar, San Andres, Holguin, El Cobre, Bayamo oraz w Cacocum, gdzie wznowiono zatrzymania opozycjonistów.CZYTAJ TAKŻE: Na Kubie rośnie niezadowolenie. Reżim odpowiada wysłaniem żołnierzy na uliceProtesty – jak donosi portal 14ymedio – mają związek z masowymi, trwającymi do kilkunastu godzin przerwami w dostawach energii elektrycznej. W kilku miejscowościach niedobory prądu występują po ponad 17 godzin.Uczestnicy protestów, którzy domagają się też poprawy zaopatrzenia w sklepach spożywczych, skandują m.in. „Chcemy prądu i chleba!”, „Ojczyzna i Życie!”, a także „Wystarczy już przemocy”.Uderzają łyżkami w garnkiManifestacje, z których część polega na uderzaniu łyżkami w garnki podczas przemarszu przez miasto, mają spokojny przebieg.Tymczasem odpowiedzialna za dostawy energii elektrycznej państwowa spółka UNE przekazała, że występujące w sobotę w zachodniej części wyspy przerwy w dostawach prądu to efekt awarii powstałych na skutek wichur i ulew, które w piątek nawiedziły Kubę.Według UNE w sobotę w zachodniej części wyspy pozbawionych energii elektrycznej jest ponad 270 tys. osób.