W zeszłym roku na dengę zachorowało pół miliarda ludzi. Nie można się na niego zaszczepić, nie istnieje także skuteczne lekarstwo. Choć ten wirus obecny jest w przyrodzie od blisko dwóch tysięcy lat, to raz na jakiś czas zbiera potężne śmiertelne żniwo. Denga była już główną przyczyną śmierci dzieci podczas epidemii w Filipinach w latach 50. XX wieku. Teraz z potężną siłą uderzyła w Amerykę Łacińską. A zdaniem WHO będzie tylko gorzej. Najgorzej jest w Brazylii. Tylko w styczniu i lutym dengą zakaziło się 350 tysięcy osób. Skala jest ogromna, bo przez cały 2023 roku zainfekowanych było cztery razy mniej. Wirus dengi uderzył w Amerykę PołudniowąW największych brazylijskich miastach na ulicę wyszło wojsko, aby znaleźć wylęgarnie komarów Aedes aegypti, które roznoszą groźną chorobę. Znaleźć jest można tam, gdzie jest parno i wilgotno, a ulubionym ich miejscem lęgu jest stojąca woda. Niewiele lepiej jest w Argentynie, gdzie zachorowalność wzrosła o 200 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Tej zimy stwierdzono już ponad 120 tysięcy przypadków i 79 zgonów. – Spodziewamy się, że najgorsze dopiero przed nami – powiedziała Mariana Manteca Acosta, dyrektor jednego z argentyńskich instytutów zajmujących się z opieką zdrowotną. O skali zjawiska najlepiej świadczą liczby. Według WHO w 2023 roku na całym świecie odnotowano 500 mln zakażeń, powodując 40 tysięcy zgonów. Wszystko wskazuje na to, że w 2024 roku chorych będzie znacznie więcej. Dla porównania od 2020 roku wykryto 704 mln zakażeń COVID-19. A zdaniem WHO to dopiero początek, bo kwestią najbliższych lat jest to, kiedy wirus dotrze do południowych obszarów Stanów Zjednoczonych i południa Europy. – Denga będzie stanowić poważne wyzwanie dla systemów ochrony zdrowia w wielu krajach – przestrzegał w listopadzie ubiegłego roku ekspert WHO Jeremy Farrar cytowany przez „Puls Medycyny”. Tak naprawdę denga na Starym Kontynencie już występuje. „Najnowsze roczne dane Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób pokazują, że w 2022 r. w Europie odnotowano 71 przypadków dengi nabytej lokalnie: 65 we Francji i sześć w Hiszpanii” – informowało w listopadzie ubiegłego roku „Politico”.Przed komarami przenoszącymi dengę przestrzegała w ubiegłym roku... Belgia.W Polsce przypadków jeszcze nie stwierdzono. Tak przynajmniej twierdzi Główny Inspektorat Sanitarny.Czym jest denga?Wirusem dengi zakaża się rocznie setki milionów osób. Patogen jest przenoszony przez komary. Po zarażeniu może on wywołać gorączkę krwotoczną i może doprowadzić do śmierci. Wirus dengi należy do tzw. flawiwrusów podobnie jak m.in. Zika. Obecnie wykryto cztery warianty. Najgroźniejsze są te z grupy trzeciej i czwartej. To one wywołują u zakażonego gorączkę krwotoczną. Na roznoszoną przez komary chorobę – oprócz ludzi – najbardziej narażone są małpy i nietoperze.Skąd się wzięła denga?Wirus dengi choć brzmi dla nas egzotycznie, został odnotowany już niemal 1800 lat temu. Chińska encyklopedia z okresu dynastii Jing z okresu III–V wieku naszej ery opisywała „zatrucie wodne spowodowane ukąszeniem latających owadów”. Choroba rozprzestrzeniła się na świecie wskutek handlu niewolnikami po XV wieku. W czasie II wojny światowej duże żniwo zebrała podczas bitwy o Buna-Gona. Zachorowało na nią ponad 2 tysiące amerykańskich żołnierzy. Ciężka odmiana dengi po raz pierwszy wystąpiła na Filipinach w latach 50. XX wieku. Przez kolejne dwie dekady była główną przyczyną umieralności dzieci. Do dziś w krajach Azji potrafi zbierać śmiertelne żniwo. Epidemię dengi w minionych latach ogłoszono m.in. w Bangladeszu, a setki tysięcy przypadków stwierdzono na Filipinach.Jakie są objawy?Chorobę bezobjawowo przechodzi nawet 80 proc. zakażonych. Okres wylęgania choroby po ukoszeniu komara to od 3 do 14 dni. Lekarze wyróżnili trzy typy ciężkich stanów chorobowych. Pierwszy z nich to ostry stan gorączkowy, któremu towarzyszą dreszcze, biegunka, wysypka, wymioty oraz bóle mięśni i stawów. Wyróżnia się także gorączkę denga. Wtedy oprócz wysokiej temperatury występują także bóle głowy i oczu. Gorączka po kilku dniach ustępuje, ale po kolejnych godzinach choroba nawraca. W drugim okresie gorączkowym mamy do czynienia dodatkowo z wysypką. Zdecydowanie najgroźniejsza jest gorączka krwotoczna denga. W niej oprócz stanów typowych dla wysokiej temperatury występują bóle brzucha czy powiększenie wątroby. Kolejnym objawem jest krwawienie wewnętrzne, które może doprowadzić do utraty przytomności i śmierci. Co najgorsze, na dengę nie istnieje szczepionka, nie znaleziono także skutecznego lekarstwa. Spekuluje się, że prace nad ich wynalezieniem ruszą pełną parą, gdy choroba stanie się zagrożeniem dla mieszkańców Stanów Zjednoczonych i Europy.