Władysław Kosiniak-Kamysz odniósł się do ataku w Rosji. Polskie służby monitorują sytuację po zamachu pod Moskwą i analizują zachowanie rosyjskich władz – poinformował minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef MON zaznaczył, że jest w ciągłym kontakcie z premierem, prezydentem i marszałkiem Sejmu, a odpowiednie jednostki śledzą rozwój wydarzeń po zamachu w Rosji. Analizowana jest sytuacja po stronie rosyjskiej. Prowadzone są też analizy dotyczące bezpieczeństwa Polski i państw w regionie. – Wszystkie służby są w pełnej gotowości i monitorują sytuację – zadeklarował Władysław Kosiniak-Kamysz.Do zorganizowania zamachu pod Moskwą przyznał się jeden z odłamów terrorystycznej organizacji Państwo Islamskie. Większa obecność wojska na granicy– Będziemy wzmacniać obecność wojska polskiego w województwie podlaskim, lubelskim, warmińsko-mazurskim i podkarpackim, we wszystkich przygranicznych województwach. Chcę was o tym zapewnić, bo to jest nasza racja stanu – powiedział Kosiniak-Kamysz na konwencji wyborczej Trzeciej Drogi w Białymstoku.Regiony te leżą przy północno-wschodniej granicy Polski przy Obwodzie Królewieckim Federacji Rosyjskiej, granicy z Litwą (wewnętrzna granica UE), przy granicy z Białorusią i Ukrainą.CZYTAJ TAKŻE: Szef MON: Zaczynamy pracować w trybie zagrożenia konfliktem zbrojnymWicepremier wskazał, że zwiększanie obecności wojska przy granicy to m.in. budowa nowych obiektów magazynowych dla jednostek. – Będziemy wzmacniać bezpieczeństwo, będziemy bronić każdego z naszych rodaków i każdego skrawka ziemi – mówił. Zaznaczył, że we wszystkich działaniach chodzi o odstraszanie potencjalnych wrogów. – Ja nie mówię tego żeby straszyć, ale żeby odstraszyć naszych przeciwników, żeby nigdy żadne imperium zła nie zaatakowało naszej ojczyzny i państw NATO, żeby żadnemu imperium zła, które się odradza na świecie nigdy nie opłacało się zaatakować Polski i jakiegokolwiek naszego sojusznika – akcentował minister.Kosiniak-Kamysz powiedział także, że jest duże zainteresowanie służbą w Wojsku Polskim, także w zasadniczej dobrowolnej służbie wojskowej. – Do połowy marca to już 5 tys. osób, które się zgłosiły do wojska w tym roku, absolutne rekordowe wskaźniki – powiedział minister obrony. Ocenił, że mogły na to wpłynąć podwyżki uposażenia żołnierzy, poprawa ich wyposażenia, ale też – jak to określił – „oddzielnie munduru od garnituru”, czyli pozostawienie spraw wojskowych żołnierzom, a nadzoru cywilnego nad wojskiem – politykom.