Prezydent i premier złożą wizytę w Waszyngtonie. Prezydent Duda i premier Tusk rozumieją historię i wiedzą, kim jest Putin, dlatego mam nadzieję, że podczas swojej wizyty w USA przekonają kongresmenów do odblokowania pomocy dla Ukrainy – powiedział Polskiej Agencji Prasowej senator Demokratów Chris Coons, jeden z najbliższych sojuszników prezydenta Joe Bidena w Senacie. Podobne nadzieje wyrazili w rozmowach politycy obu partii. Przed wizytą polskich przywódców Coons, który należy do senackiej komisji spraw zagranicznych, ocenił, że zaproszenie Andrzeja Dudy i Donalda Tuska świadczy o tym, jaką wagę Biden przywiązuje do wzmacniania sojuszy. – Prezydent Biden jak mało kto zdaje sobie sprawę, że to właśnie globalna sieć sojuszy świadczy o sile Ameryki i Zachodu, czyni nas bezpiecznymi i zasobnymi. A Polska zawsze była dobrym sojusznikiem, na którym można polegać, a teraz jest szczególnie mocnym i ważnym partnerem – powiedział senator z Delaware.Jak dodał, właśnie to sprawia, że polscy przywódcy jak mało kto mają argumenty, by przekonać republikańskie kierownictwo Izby Reprezentantów do odblokowania pakietu pomocowego dla Ukrainy.Wsparcie dla UkrainyUstawa przewidująca łącznie 95 mld dolarów na pomoc dla Ukrainy, Izraela i państw Indo-Pacyfiku przeszła przez Senat na początku lutego przy poparciu obu partii. Niemal na pewno zdobyłaby też większość głosów w Izbie Reprezentantów, jednak jak dotąd republikański przewodniczący Izby Mike Johnson – wobec gróźb usunięcia go ze stanowiska przez skrajne skrzydło jego partii – nie zdecydował się poddać ustawy pod głosowanie.Podawał przy tym różne uzasadnienia: domagając się od Białego Domu jasnej strategii w sprawie wojny, argumentując, że Ameryka powinna najpierw zająć się bezpieczeństwem własnych granic, czy odkładając sprawę na czas po uchwaleniu pełnego budżetu pod koniec marca.– Polska obecnie przeznacza 4 proc. PKB na obronność, pełni kluczową rolę, więc mam nadzieję, że przywódcy Izby spotkają się z nimi i posłuchają się ich. Premier Tusk i prezydent Duda znają historię, wiedzą, kim jest Putin, wiedzą, jak ważny jest obecny moment – podkreślił Coons.W podobnym tonie wypowiedział się jego partyjny kolega, posiadający polskie korzenie senator Chris Murphy z Connecticut. – Mam nadzieję, że polscy przywódcy spędzą tu dużo czasu na rozmowach z kongresmenami z Izby. Bo tu przecież nie decyduje się tylko bezpieczeństwo Ukrainy. Tu chodzi (też) o bezpieczeństwo Polski. Więc jeśli jesteś kongresmenem i twierdzisz, że obchodzą cię twoi polonijni wyborcy, musisz być za Ukrainą – powiedział polityk.Przegłosować ustawę Zadowolenie z wizyty wyraził też wiceszef komisji spraw zagranicznych, Republikanin Jim Risch, współprzewodniczący polsko-amerykańskiej grupy parlamentarnej w Senacie. – Bardzo dobrze, że polscy przywódcy będą tutaj, że prezydent Biden w końcu ich zaprosił. Bo Polska jest po prostu bardzo dobrym przyjacielem Stanów Zjednoczonych i cieszę, się, że mamy w niej sojusznika – powiedział senator z Idaho. – Współpracujemy z nią bardzo blisko i mogę tylko powiedzieć, że chciałbym, żeby w ten sposób układała się nam współpraca z innymi sojusznikami – choć niestety tak nie jest – dodał.Szef tej samej komisji, Demokrata Ben Cardin, również ocenił, że obecność polskich przywódców w Waszyngtonie jest ważna, zwłaszcza gdy ważą się losy amerykańskiego wsparcia dla Ukrainy. – Obecność tutaj polskich przywódców, tak jak wcześniej Ukraińców czy Izraelczyków, którzy starają się skłonić Kongres do przegłosowania tej ustawy – to wszystko pokazuje, jak pilna i kryzysowa jest sytuacja – powiedział Cardin. Jak dodał, jego rozmowy z kolegami z Izby pozytywnie nastrajają go co do szans na przegłosowanie ustawy.„Polska modelowym sojusznikiem”– Polska jest dziś modelowym sojusznikiem, co pokazuje, że głosowanie za przyjęciem jej do NATO było dobrym wyborem - powiedzieli republikańscy senatorowie Chuck Grassley i Susan Collins, którzy w 1998 r. opowiedzieli się za ratyfikacją akcesji Polski, Czech i Węgier do Sojuszu Północnoatlantyckiego.W rozmowie z PAP 90-letni senator Grassley, najstarszy członek izby, zapewnił, że nie żałuje swojej decyzji. – Historia tylko potwierdziła, że to był słuszny wybór. Patrząc na to z dzisiejszej perspektywy, trudno powiedzieć cokolwiek innego. Polska bardziej niż jakikolwiek inny kraj, może oprócz państw bałtyckich, wypełnia swoje zobowiązania sojusznicze i oklaskuję ją za to – skomentował senator z Iowa, wskazując na inwestycje Polski w obronność i zaangażowanie kraju w Afganistanie. – Cieszę się, że miałem w tym swój udział – dodał.W podobnym tonie wyraziła się reprezentująca stan Maine Collins, dziś wiceszefowa najważniejszej w Senacie komisji ds. budżetu. – Nie ulega wątpliwości, Polska udowodniła, że jest bardzo wartościowym, modelowym członkiem Sojuszu – powiedziała polityk. Podkreśliła, że Polska dobitnie udowadnia to obecnie swoją postawą wobec wojny na Ukrainie. – Szczególnie podziwiam odpowiedź Polski na to, co się stało na Ukrainie, a zwłaszcza to, jak wielu uchodźców przyjęli Polacy. Więc jak najbardziej, podjęliśmy wtedy dobrą decyzję – dodała.Wizyta prezydenta i premiera w Waszyngtonie zaplanowana jest na wtorek 12 marca; obaj politycy spotkają się z prezydentem USA Joe Bidenem w 25. rocznicę dołączenia Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Podczas rozmów z prezydentem USA mają zostać poruszone m.in. takie tematy, jak obecna sytuacja NATO, przyszłe rozszerzenie Sojuszu, między innymi o Ukrainę, a także współpraca polsko-amerykańska czy polskie zakupy zbrojeniowe w USA.