GOPR-owcy apelują. Na krawędzi życia i śmierci znalazł się turysta, który w trakcie wspinaczki na Babią Górę stracił siły i orientację w terenie. Zadzwonił do żony i powiedział jedno słowo: „kapliczka”. Później jego telefon się rozładował.– Nie wiedzieliśmy gdzie on tam dokładnie jest na tym szlaku. Jedynymi poszlakami był takie schrony, które tam się znajdują – relacjonuje Grzegorz Michałek, ratownik Grupy Beskidzkiej GOPR.Od momentu zgłoszenia, rozpoczął się wyścig z czasem. W akcji uczestniczyło 17 ratowników GOPR. O poszukiwaniach powiadomiono również stronę słowacką. Padła sugestia, by sprawdzić szałas na żółtym szlaku w stronę Słowacji. Mężczyzna po dwóch godzinach właśnie tam został odnaleziony.GOPR: zimowe warunki w górach– W wyższych partiach Beskidów trwa normalnie zima. Temperatura jest ujemna, a pokrywa śnieżna wynosi od 40 cm do nawet metra miejscami – ostrzega Tomasz Jano, zastępca naczelnika Grupy Beskidzkiej GOPR.GOPR-owcy niezmiennie apelują: gór nie można lekceważyć. Warunki w wyższych partiach, mimo poprawy pogody, są nadal trudne. Do każdej wyprawy należy się przygotować: być odpowiednio ubranym, powiadomić gdzie się idzie i mieć naładowany telefon z aplikacją „Ratunek”, która może uratować życie.