Debata w TVP Info. W piątek w jednym ze szpitali zmarła 25-letnia Lisa. Obywatelka Białorusi kilka dni wcześniej została brutalnie pobita i zgwałcona przez 23-letniego Doriana S.. W poniedziałkowy wieczór w TVP Info odbyła się debata poświęcona tej makabrycznej zbrodni. Do makabrycznej zbrodni doszło w niedzielę 25 lutego. Napastnik zaszedł swoją ofiarę od tyłu i przyłożył jej nóż do szyi. Dusząc kobietę i zatykając jej usta, siłą zaciągnął do pobliskiej bramy, gdzie ją zgwałcił. Nagą i nieprzytomną kobietę leżącą na schodach znalazł dozorca, który poinformował policjantów. Pisaliśmy o tym TUTAJ.Rzeczniczka policji: Nie możemy zrzucać winy za zbrodnię na świadkówPrzerażająca historia, która wydarzyła się w centrum Warszawy wstrząsnęła Polską. Z czasem zaczęły się podnosić się głosy, że gdyby ktoś z przechodniów, który był świadkiem zdarzenia, zareagował na czas, to kobieta wciąż by żyła.Z takim stawianiem sprawy nie zgodziła się mł. insp. Katarzyna Nowak. – Bardzo nie podoba mi się to, że śledząc to, co dzieje się w mediach, odnosi się wrażenie, że dochodzi do przeniesienia winy ze sprawcy na osoby, które coś widziały – mówiła rzeczniczka komendanta głównego policji w TVP Info.Podkreśliła, że „teraz każdy z nas patrzy na chłodno, łatwo jest powiedzieć, że zareagowałoby się inaczej”. – To bardzo niebezpieczne myślenie – uzupełniła, dodając że „świadkowie widzieli w bramie stojących dwoje ludzi. Nie było krzyku czy wołania o pomoc – powiedziała. W jej przekonaniu makabryczną zbrodnię z centrum Warszawy powinniśmy wykorzystać do tego, aby w przyszłości wiedzieć, jak zachować się w podobnej sytuacji – czyli natychmiast zadzwonić pod numer 112. Kryminolog: Ofiarą mogła być każda kobietaKryminolog Paweł Moczydłowski stwierdził, że mężczyzna, który dokonał zbrodni, był osobą „wyjątkowo bezczelną”. – Opis wydarzenia wskazuje na osobnika, który świadomie wybrał ofiarę w centrum miasta. On przysposobił się wewnętrznie do tego, że może zostać przez kogoś zauważony i za chwilę może wybuchnąć jeszcze jeden konflikt. Z drugiej strony mieliśmy do czynienia z syndromem tzw. „czapki niewidki”. Stwierdził, że w momencie dokonania zbrodni jest niewidzialny, wszystko ujdzie mu na sucho. To tłumaczy jego zachowanie później. Przecież wiedział, że w mieście jest monitoring i nie będzie jego zlokalizowanie – mówił.Moczydłowski dodał, że zbrodnia nie miała podłoża narodowościowego. – To przypadkowa osobą. W tym przypadku ofiarą mogła być każda z kobiet – spuentował.