Barbara Nowacka w programie „Gość Poranka”. To są podwyżki, jakich nie było chyba nigdy w historii – mówi o wzroście płac dla nauczycieli minister edukacji Barbara Nowacka. W programie „Gość Poranka” pytana, kiedy pieniądze zostaną wypłacone, odpowiedziała, że „teraz to nie zależy od rządu”. Wyjaśniła także, co z lekcjami religii i rezygnacją z obowiązkowych prac domowych. – Z naszej strony, ze strony rządu jesteśmy w gotowości. Wyszło rozporządzenie, które podpisałam w piątek i te podwyżki będą – bo teraz to nie zależy od rządu, teraz to zależy od uzgodnień pomiędzy samorządami, przekazywaniem pieniędzy samorządom. Część nauczycieli dostanie już w marcu – powiedziała w środę w TVP Info Barbara Nowacka.Nowacka: Możliwe kolejne korzyści dla nauczycieliPodkreśliła, że dla nauczycieli początkujących podwyżka wyniesie 33 procent, a dla nauczycieli mianowanych i dyplomowanych: 30 proc. – To podwyżki, których nie było chyba w historii – dodała.– To są pieniądze, które nauczyciele powinni byli dostać za lata poniżania, wykluczania, ale przede wszystkim za ich ciężką pracę – oceniła minister, zapowiadając „kolejne rozwiązania na korzyść nauczycieli”. Pytana, czy możliwe są dalsze podwyżki, wyjaśniła, że trwają prace nad powiązaniem płacy nauczycielskiej ze średnią pensją krajową. Skąd upór, by „skasować” prace domowe?W programie „Gość Poranka” Justyna Dobrosz-Oracz poruszyła także kwestię rezygnacji z obowiązkowych prac domowych. Przypomnijmy – 26 stycznia tego roku do konsultacji publicznych trafił projekt nowelizacji rozporządzenia ministra edukacji dotyczący niezadawania prac domowych uczniom klas I-III szkół podstawowych i braku obowiązku wykonywania prac domowych przez uczniów klas IV-VIII szkół podstawowych.– Dotrzymujemy zobowiązań. Na setkach spotkań temat edukacji powracał – i wszyscy mówili, że młodzież jest bardzo obciążona – tłumaczy Barbara Nowacka pytana, skąd jej upór, by „skasować” prace domowe.– My nie zabraniamy zadawać. Odwiedziłam masę szkół, w których zadaje się mało albo nie ocenia się pracy. Uczeń potrzebuje informacji zwrotnej. Taką informacją nie jest „dwója” – stwierdziła minister edukacji.Oceny z religii i etyki. Minister: Szkoła wymaga świeckościCzy oceny z etyki i religii nie będą wliczane do średniej – zapytała Justyna Dobrosz-Oracz.– Jak na razie ze smutkiem zauważam, że episkopat nie wykonał żadnego ruchu w kierunku ministerstwa oprócz pełnych oburzenia listów, niestety, mijających się z prawdą. Ministerstwo ma prawo i wszystkie narzędzia do tego, by zdecydować, że przedmioty nieobowiązkowe, a to jest przypadek religii i etyki, nie były wliczane do średniej – odpowiedziała Nowacka.Jako argument wskazuje fakt, że dotychczasowe rozwiązanie zaburzało średnią ocen uczniów. – Jedna osoba nie pójdzie na lekcję religii, druga nie pójdzie na lekcję etyki, a inna pójdzie na obie – i nie mamy porównywalnych świadectw. Absolutnie zmiany nie będzie. Polska szkoła wymaga też świeckości. Musimy żyć w poszanowaniu wszystkich – dodała.