„Oni sobie nie ufali”. Sami politycy PiS są bardzo tą sprawą zmartwieni. Zadają mi pytania, czy jest możliwość sprawdzenia, czy ich telefony były potraktowane systemem Pegasus – powiedziała w programie „Gość i9.30” w TVP Info Magdalena Sroka, przewodnicząca sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. W poniedziałek na swoim pierwszym posiedzeniu komisja m.in. powołała 15. stałych doradców, przyjęła plan prac i przegłosowała pierwszą listę świadków, na której znaleźli się m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz b. szefowie MSWiA Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. CZYTAJ TAKŻE: Szefowa komisji ds. Pegasusa: chcemy, by Kaczyński zeznawał pod przysięgą– Politycy PiS nie bez przyczyny dzisiaj obawiają się tego. Oni nie wierzyli sobie jeszcze będąc częścią koalicji rządzącej – powiedziała w TVP Info przewodnicząca komisji.Oceniła, że w PiS większość polityków nie była skupiona wokół wartości. – Oni nie ufali sobie nawzajem, to były grupy własnych interesów i oni czuli, że są pilnowani. Dopuszczam taką możliwość, że Jarosław Kaczyński chciał, aby Mariusz Kamiński, ówczesny koordynator służb specjalnych, pilnował również własnych szeregów – mówiła Magdalena Sroka.CZYTAJ TAKŻE: „Inwigilowanie Pegasusem to sprawa na miarę afery Watergate” [WIDEO]Posłanka odniosła się też do słów prezesa PiS, że doniesienia o stosowaniu Pegasusa to „bardzo brzydko nadmuchany balon”.– Dziwi mnie fakt, że politycy PiS nie podchodzą do tego poważnie. Ale robią to tylko pod publikę; w rozmowach w kuluarach czuć tam strach, ponieważ tak naprawdę nie wiedzą, jakimi materiałami dysponują służby – podsumowała.