Były prezes Poczty Polskiej Przemysław Sypniewski przed komisją śledczą. Jacek Sasin, kiedy był szefem MAP przez cały okres nadzoru, który pełnił nad Pocztą wtedy, kiedy ja byłem jej prezesem, nie kontaktował się ze mną – powiedział we wtorek na komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych b. prezes Poczty Polskiej Przemysław Sypniewski. We wtorek komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych przesłuchiwała byłego prezesa Poczty Polskiej Przemysława Sypniewskiego; po nim jako świadka wezwano byłego wiceprezesa spółki Grzegorza Kurdziela.„Moglibyśmy zrealizować ten projekt, ale…”Sypniewski kilkukrotnie powiedział, iż uważa, że przy spełnieniu określonych warunków Poczta Polska dałaby radę przeprowadzić te wybory. – Jestem przekonany, że byłoby to możliwe – mówił.Według niego, zabrakło jednak wspólnego spotkania wszystkich zainteresowanych projektem przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych. Była za to – jak mówił – „próba narzucania pewnych rozwiązań, które były niemożliwe do zrealizowania”. – Gdybyśmy mogli usiąść do takiego projektu, to moglibyśmy go zrealizować – ocenił były prezes Poczty Polskiej.Sypniewski był też pytany przez komisję o to, jak odbiera brak chęci wcześniejszych spotkań z nim ówczesnego szefa MAP Jacka Sasina i ówczesnego wiceszefa MAP Artura Sobonia w ramach nadzoru właścicielskiego.– Pan Soboń nie kontaktował się dlatego, że nie miał powodu się kontaktować wcześniej, ponieważ nie nadzorował Poczty (...) Tylko w tej sprawie powiedział mi, że prosił go o to, żeby się zorientował w sprawie pan premier Sasin, dlatego ze mną rozmawiał – powiedział były prezes Poczty Polskiej.Natomiast – jak zaznaczył Sypniewski – „wicepremier Sasin przez cały okres nadzoru, który pełnił nad Pocztą wtedy, kiedy ja byłem prezesem, nie kontaktował się ze mną”. Sypniewski: Tym Sasin różnił się od poprzedników– Możliwe, iż uważał, że wszystko idzie tak znakomicie, że nie ma potrzeby rozmowy ze mną. Ale muszę powiedzieć, że prosiłem wielokrotnie pana Sasina o spotkanie, nie tylko w trakcie przed wyborami korespondencyjnymi, ale także wcześniej w różnych sprawach i nigdy takiej rozmowy nie odbyłem – podkreślił były prezes Poczty Polskiej.I – jak dodał – „to była zasadnicza różnica w stosunku do innych ministrów, którzy wcześniej pełnili nadzór nad Pocztą Polską”.Kulisy dymisjiSypniewski był również pytany o szczegóły jego spotkania z Marcinem Izdebskim, ówczesnym dyrektorem departamentu Ministerstwa Aktywów Państwowych. – Pan dyrektor Izdebski przyjechał do mnie do Poczty Polskiej, poinformował mnie, że przyjechał w imieniu wicepremiera Sasina i poinformował o tym, że zapadła decyzja o tym, aby przeprowadzić wybory w trybie korespondencyjnym i że ta decyzja dotyczy całości wyborów – zaznaczył świadek.Jak przekazał Sypniewski, wyraził wówczas opinię, że nie jest możliwe przeprowadzenie tych wyborów w takim trybie i poprosił o spotkanie z ówczesnym szefem MAP Jackiem Sasinem. Dodał, że dyrektor Izdebski poinformował go, że nie ma możliwości spotkania z szefem MAP i że jeśli chce, to może złożyć rezygnację. Po tej rozmowie – dodał – podjął decyzję o rezygnacji, którą złożył 3 kwietnia 2020 r. Zobacz także: Kidawa-Błońska o „wywróceniu wyborów” kopertowych: Jestem dumna, zapłaciłam cenę [WIDEO]