Ma być jednym z pierwszych świadków. Podczas poniedziałkowego posiedzenia komisja śledcza ds. Pegasusa powołała 15. stałych doradców, przyjęła plan prac, złożyła wnioski dowodowe i przegłosowała pierwszą listę świadków, na której znaleźli się m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz b. szefowie MSWiA Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Przewodnicząca Sroka oceniła, że posiedzenie komisji przebiegło stosunkowo płynnie. Nadmieniła, że w przyszłości będzie starała się "ukrócać pyskówki" między posłami zasiadającymi w komisji. – Myślę, że powinniśmy skupić się na pracy merytorycznej – dodała.Odnosząc się do uwag przedstawicieli PiS Jacka Ozdoby, Mariusza Goska i Sebastiana Łukaszewicza, Sroka stwierdziła, że obecnie wszyscy wiedzą już czym jest Pegasus. – Na pewno nie jest to koń ze skrzydłami, ani gra komputerowa, jak jeszcze do niedawna utrzymywali politycy PiS. Skończyły się bajki, wszyscy do tej pory byliśmy okłamywani, zarówno parlamentarzyści, jak i obywatele – oświadczyła.Pytana o termin pierwszego przesłuchania Sroka poinformowała, że odbędzie się ono za około trzy tygodnie. – To szacunkowy termin, ponieważ najpierw chcemy uzyskać dokumenty, o które dziś wystąpiliśmy. Musimy opierać się o dokumenty. Chcemy pokazać prawdę, a do tego potrzebny jest czas, dlatego pierwsze przesłuchania odbędą się za około trzy tygodnie – powiedziała.Dopytywana, czy jako pierwszy przed komisją stanie prezes PiS Jarosław Kaczyński odpowiedziała: „Z pewnością będzie jednym z pierwszych świadków”. – Wiemy, że najważniejsze decyzje zapadały na Nowogrodzkiej, dlatego chcemy, by zeznał pod przysięgą, co wie o Pegasusie – dodała.Sroka zaznaczyła, że przedstawione przez posłów PiS kandydatury świadków zostały odrzucone wyłącznie na tym etapie prac komisji. – Jeżeli po zapoznaniu się z dowodami okoliczności będą wskazywały na to, że będzie trzeba wezwać świadków, których dziś nie przegłosowaliśmy, to będziemy takie wnioski rozpatrywać – zapewniła.Prawda i awanturyWiceprzewodniczący komisji Marcin Bosacki (KO) podkreślił, że członkowie komisji z ramienia koalicji 15 października przedstawili podczas posiedzenia „solidnie przygotowane, perfekcyjnie obrobione prawniczo zestawy wniosków”.Bosacki zwrócił się z apelem do reprezentujących PiS posłów. – Apelujemy do kolegów z PiS, by działali w podobny sposób, bo na razie mylą świadków z ekspertami, a część wniosków składają ustnie, przez co nie możemy zapoznać się z nimi z wyprzedzeniem. Nie czytają też komunikatów, które wysyłamy im jako prezydium – mówił. Dodał, że obywatele sami ocenią „komu zależy na dojściu do prawdy, a komu na robieniu awantur”.Wiceszef komisji Tomasz Trela (Lewica) ocenił, że największą liczbą dokumentów związanych z pozyskaniem i użyciem Pegasusa dysponują służby specjalne, w tym ABW, CBA, AW. – Nasze wnioski to 50 stron rzetelnej analizy, którą chcemy dostać, a posłowie Gosek i Ozdoba przygotowali sobie coś w nocy na kartce papieru – stwierdził.Trela zaznaczył, że obrazuje to dwa skrajnie różne podejścia do prac komisji. – My chcemy tę sprawę wyjaśnić i zbadać od początku do końca, a panowie Gosek i Ozdoba przyszli tu robić sobie żarty – oświadczył. – Zobaczymy, czy będzie im tak do śmiechu, kiedy przed komisją stanie ich wódz Jarosław Kaczyński – dodał.Jak korzystano z Pegasusa?Tego samego zdania był inny wiceszef komisji Paweł Śliz (Polska 2050-TD), który zaznaczył, że aby złożyć wniosek dowodowy musi on zostać odpowiednio przygotowany. Wyjaśnił, że wniosek powinien zawierać tezę dowodową. – Gro wniosków posłów PiS takiej tezy nie zawierało. Poza tym, art. 7 ustawy o komisji śledczej jasno określa, czym mamy się zajmować. Składanie wniosków wykraczających poza ramy czasowe komisji jest hucpą polityczną – powiedział.Ze Ślizem zgodził się Witold Zembaczyński (KO), który stwierdził, że próby „trollowania prac komisji w wydaniu przedstawicieli PiS były bardzo słabe”. – Znamienna jest również nieobecność, niezależnie od jej przyczyny, jedynego faktycznego reprezentanta PiS (Marcina Przydacza - red.) – ocenił. Zembaczyński dodał, że przygotowane przez posłów PiS wnioski były słabej jakości, zaprezentowana przez nich lista świadków była nieprzemyślana, a on sam spodziewał się po nich „czegoś więcej”.Z kolei Joanna Kluzik-Rostkowska (KO) zgadzając się z przedmówcami zauważyła, że służb, które mogły korzystać z Pegasusa jest aż 12. – Musimy zapytać we wszystkich tych 12. miejscach, czy korzystano z tego systemu i jeśli tak, to w jakim zakresie. Później będziemy mogli sprawdzić, które z nich korzystały z Pegasusa najchętniej – podkreśliła.Podczas poniedziałkowego posiedzenia komisja śledcza ds. Pegasusa powołała 15. stałych doradców, przyjęła plan prac, złożyła wnioski dowodowe i przegłosowała pierwszą listę świadków, na której znaleźli się m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz b. szefowie MSWiA Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik.