„Wojna psychologiczna Putina osiągnęła tu swoje cele”. Niemieckie media krytycznie odnoszą się do zakończonej w niedzielę Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, wykazując bezradność Zachodu wobec cynicznej gry Władimira Putina. „Nuernberger Zeitung” zauważa, że „społeczność międzynarodowa wydaje się bezsilna w obliczu wojny w Gazie i innych konfliktów na Bliskim Wschodzie”. Wylicza również inne problemy, które nie zostały wzięte pod uwagę, jak ochrona klimatu, głód i bieda na świecie i z dezaprobatą cytuje słowa premier Szwecji Magdaleny Andersson, która stwierdziła, że „zwiększenie produkcji broni jest obecnie priorytetem numer jeden” i ocenia, że nie jest to dobra wiadomość.Z kolei „Muenchner Merkur” pisze o „desperacji Zachodu” i stwierdza, że „wojna psychologiczna Putina osiągnęła w Monachium swoje cele”.W trakcie konferencji – zauważa „Merkur” – Putin „wyciągnął z rękawa swoje dwa asy: śmierć ikony ruchu oporu Aleksieja Nawalnego i zdobycie Awdijiwki”. „Był to drugi szok, jaki przeżyło Monachium po przemówieniu Putina z 2007 roku” – zauważa bawarski dziennik, krytykując kanclerza Olafa Scholza i wzywając go, by „w końcu wykazał wolę do bycia przywódcą z prawdziwego zdarzenia”.W przeciwnym razie „ofiary bohatersko walczących Ukraińców pójdą na marne”, a „Europa będzie bezczynnie czekać, aż Putin zaatakuje kolejny kraj”. „Suedkurier” z Konstancji odnotowuje, że po konferencji „nie wyciągnięto koniecznych wniosków”. „Najważniejszym uczestnikiem konferencji w Monachium stał się Władimir Putin, mimo że się na niej nie pojawił” – zauważa regionalny dziennik, przypominając o „dwóch pozdrowieniach z Moskwy” (śmierć Aleksieja Nawalnego i zdobycie Awdijiwki-przyp.red.), które „udowodniły wszystkim obecnym, jak źle mają się sprawy po dwóch latach wojny z Ukrainą i jak źle jest z potęgą Zachodu”. „Bezsilność europejskich ambicji”„Przesłanie płynące z Monachium jest takie, że Zachód jest bezradny i niezdecydowany. A przecież śmierć Nawalnego i zdobycie Awdijiwki mogłyby wywołać także inne reakcje” – podkreśla „Suedkurier”.Pozytywny aspekt konferencji zauważa „Maerkische Oderzeitung”: „apele kierowane do Niemiec i Europy, aby zrobiły więcej dla własnego bezpieczeństwa, najwyraźniej zostały zaaprobowane. I to nie tylko dlatego, że USA coraz bardziej skupiają się na innych obszarach kryzysowych i swojej polityce wewnętrznej. Stało się tak także dlatego, że dwa lata wojny w Ukrainie zwiększyły pewność, że stojące przed nami problemy nie znikną same z siebie”.Dziennik z Frakfurtu nad Odrą podkreśla, że „ewentualna reelekcja Donalda Trumpa na prezydenta USA i rozważane przez niego wycofanie NATO-wskich gwarancji bezpieczeństwa sprawiają, że rozwiązanie tych problemów staje się zadaniem jeszcze pilniejszym”. „Niezależnie od tego rzeczywistość – wciąż – brutalnie obnaża bezsilność europejskich ambicji. Europa jest daleka od możliwości zaopatrzenia Ukrainy w pilnie oczekiwaną amunicję w potrzebnych jej ilościach. Kwestię odrębnych, paneuropejskich sił nuklearnych celowo pominięto w Monachium. Ponieważ taki proces byłby długotrwały i bardzo kosztowny” – zaznaczono.