Producent Milki i ciastek Oreo na liście „sponsorów wojny”. Producent ciasteczek Oreo i czekolad Milka, koncern Mondelez, przeprowadził „reorganizację” europejskiej gałęzi biznesu. Z Rosji jednak nie zamierza się wycofywać. Firma spotkała się z krytyką z powodu kontynuowania działalności w tym kraju i została wpisana na ukraińską listę „sponsorów wojny”. Jak informuje Agencja Reutera, zyski Mondelez z działalności w Rosji nigdy nie były tak wielkie jak w ostatnim okresie. Po inwazji Rosji na Ukrainę Mondelez przez pewien czas zwlekał z zabraniem jasnego stanowiska, ale ostatecznie firma oświadczyła, że ograniczy swoją działalność w Rosji. Słowa nie pociągnęły jednak wystarczających decyzji biznesowych, więc koncern został wpisany przez Narodową Agencję ds. Zapobiegania Korupcji Ukrainy (NACP) na listę „międzynarodowych sponsorów wojny”.Do tego doszedł bojkot produktów Mondelez w krajach skandynawskich, który rozprzestrzenił się także na inne europejskie rynki. Firma musiała zareagować. Na czele rosyjskiego oddziału znana twarz koncernuOgłosiła, że „wyodrębni” działalność w Rosji, wstrzyma na tym rynku reklamy i ograniczy sprzedaż na tym rynku do produktów wytwarzanych lokalnie – bez importu gotowych produktów z Europy do Rosji lub eksportu z tego kraju na zewnątrz. Agencja Reutera dotarła do wewnętrznych notatek, w których prezes Mondelez na Europę, Vince Gruber, poinformował pracowników o powołaniu nowego dyrektora rosyjskiej spółki – został nim Aleksiej Blinow, dotychczasowy dyrektor finansowy moskiewskiego oddziału Mondelez. Gruber w notatce do pracowników z 31 stycznia stwierdził, że firma „reorganizuje” europejską działalność, dzieląc ją na 14 „jednostek handlowych” odpowiedzialnych za mniejsze obszary lub pojedyncze kraje. W Rosji nadal produkują czekolady MilkaWyłączenie rosyjskiej działalności pod skrzydła spółki zależnej nie oznacza, że Mondelez rezygnuje z tego rynku. Wręcz przeciwnie – firma nadal tam zarabia. I to zarabia więcej niż kiedykolwiek. Zyski w Rosji są wyższe niż w przeszłości – co firma potwierdziła w swoim raporcie rocznym opublikowanym na początku lutego.Reuters dodaje, że koncern posiada trzy fabryki w Rosji i nadal sprzedaje tam swoje produkty, w tym czekolady Milka. W niedawnym oświadczeniu firma broniła się, że jej działalność w Rosji zapewnia „produkty o dłuższym okresie przechowywania, stanowiące podstawę codziennego użytku zwykłych ludzi”. Twierdziła też, że zawieszenie działalności „oznaczałoby odcięcie części dostaw żywności dla wielu rodzin, które nie mają nic do powiedzenia jeżeli chodzi o wojnę”.Zobacz także: „Nawalny był torturowany i męczony przez dłuższy czas” [WIDEO]