Jatag miał nosa do złodzieja. Policyjny pies tropiący Jatag doprowadził funkcjonariuszy do złodzieja samochodowego kilka godzin po tym, jak ukradł on volkswagena transportera. Okazało się, że domniemany sprawca został nieco wcześniej zatrzymany przez innych mundurowych, za inne przestępstwa. Mężczyzna przyznał się do kradzieży auta. Wywiadowcy z komendy miejskiej we Wrocławiu namierzyli na ulicy Bolesławieckiej, skradzionego kilka godzin wcześniej volkswagena transportera.– W tego typu sytuacjach, kiedy ślady zapachowe są świeże, jak najbardziej można i wykorzystuje się psa tropiącego do poszukiwania sprawcy. Tak było i w tym wypadku – mówi tvp.info st. asp. Aleksandra Freus z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. Na ul. Bolesławiecką przybyła ekipa z wrocławskiej komendy: przewodniczka psa i jej czworonożny partner Jatag. Owczarek podjął trop po uprzednim powąchaniu dywanika samochodowego od strony kierowcy. Pies doprowadził mundurowych pod same drzwi domniemanego sprawcy. Okazało się, że podejrzewanego o kradzież nie ma w domu, bo nieco wcześniej został ujęty przez policjantów m.in. za groźby karalne i przebywał w izbie zatrzymań. Mężczyzna przyznał się do kradzieży busa i innych przestępstw.