Donald Tusk na spotkaniu w Morągu. Jeśli tysiące ludzi decydują się na protest, to nie robią tego dla przyjemności – powiedział premier Donald Tusk, komentując rolnicze protesty. – Rozumiemy wasze argumenty – zapewnił rolników podczas spotkania inaugurującego samorządową kampanię wyborczą w Morągu na Warmii i Mazurach. – Nie wydaje mi się, aby był jakiś istotny konflikt opinii lub interesów między ekipą rządową a protestującymi rolnikami. Na pewno nie w sprawie Ukrainy. Na pewno nie w sprawie eksportu ukraińskich produktów rolnych bez żadnych ograniczeń – mówił premier.Ocenił też, że nie można pozwolić, aby decyzje dotyczące Ukrainy i Zielonego Ładu „godziły wprost w interesy tysięcy rolników w Polsce i w Europie”. Przy tej okazji negatywnie ocenił działania komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego, który – jego zdaniem – zapewniał w przeszłości o korzystnym wpływie Zielonego Ładu na polskie rolnictwo. Rozmowy ws. importu z UkrainyDonald Tusk powiedział, że kwestia ograniczenia napływu produktów z Ukrainy była przez niego poruszona podczas spotkania z prezydentem Wołodymyrem Zeleńskim w Kijowie.– To, że kilkaset osób na Ukrainie, czy kilka tysięcy osób na Ukrainie chce zarobić dużo pieniędzy, to nie jest nasz problem. My chcemy pomóc Ukrainie jako państwu i Ukrainie jako narodowi w konfrontacji zbrojnej z Rosją. I na pewno nic tu naszego zdania nie zmieni. Ale to nie może być tak, że w związku z wojną i w związku z tą empatią, otwarciem na Ukrainę, ktoś będzie kosztem różnych polskich grup zawodowych – powiedział Donald Tusk.Ocenił, że należy przyjrzeć się m.in. pracy służb granicznych. Poinformował, że wyrywkowe kontrole zostały już rozpoczęte na granicy polsko-litewskiej.