Szef MSZ odniósł się również do kwestii reparacji wojennych. – Skończyło się demonizowanie Niemiec i tworzenie sztucznej wrogości – przekonywał na łamach „Der Spiegel” Radosław Sikorski. Szef polskiego MSZ zwrócił się także do naszych zachodnich sąsiadów w sprawie reparacji. Sikorski odbył niedawno kilkudniową wizytę w Niemczech, gdzie spotkał się m.in. z szefową tamtejszej dyplomacji, Annaleną Baerbock. – Widzę po niemieckiej stronie ulgę, że po „długiej podróży” Polska powróciła do Europy. Jesteśmy gotowi do współpracy – zdradził w wywiadzie udzielonym tygodnikowi „Der Spiegel”. Głównym tematem rozmowy była wojna na Ukrainie. Sikorski cieszy się z faktu, że za naszą zachodnią granicą coraz mniej jest sygnałów wsparcia i akceptacji wobec działań Putina. Docenił także przewidywane wydatki (100 mld euro) na modernizację niemieckiej armii. Nazwał je „epokowym zwrotem”, dodając, że wreszcie „Polska i Niemcy idą w tym samym kierunku, którym jest wzmocnienie zdolności do obrony wobec zagrożenia”.Bez sztucznej wrogościSikorski zapewnił też, że wraz z porażką wyborczą Prawa i Sprawiedliwości, stosunki polsko-niemieckie ulegną znaczącej poprawie. – Ze strony rządu nie będzie już antyniemieckich docinków. Demonizowanie demokratycznych Niemiec skończyło się. Nie chcemy żadnych sztucznych wrogości wobec naszych sąsiadów. To tylko PiS potrzebował ich dla swojej propagandy – przekonywał minister.W rozmowie pojawił się też wątek reparacji, czyli zadośćuczynienia za straty poniesione podczas II wojny światowej. Sikorski podkreślił, że to bardzo ważny temat. Przypomniał, że na Konferencji Poczdamskiej Polsce przyznano reparacje z sowieckiej strefy okupacyjnej, które jednak nie zostały wypłacone. Wspomniał o „moralnej odpowiedzialności Niemców”.Pytany, czy Polska rezygnuje z domagania się z ponad biliona euro, których od Niemiec oczekiwał rząd Prawa i Sprawiedliwości, Sikorski szeroko się uśmiechał. – Jeżeli Berlin chce zrobić przelew, to bardzo chętnie. Przyznamy nawet zniżkę, jeśli pieniądze wpłyną do końca roku – żartował. Po chwili dodał jednak: – Ale na poważnie: w czasach wojen i kryzysu, pieniądze są trudnym tematem. Prosimy niemiecki rząd o przygotowanie pakietu, który przekona naszą opinię publiczną i pokaże, że Niemcy są gotowi do zmierzenia się z tym tematem – czytamy w „Spieglu”.