Wicemarszałek Sejmu w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz. Posłowie PiS, który okupowali budynek Telewizji Polski dostali po kieszeni. – Nie byli obecni na głosowaniach, a ich usprawiedliwienia nie zostały uwzględnione – powiedział w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. W izbie niższej polskiego parlamentu wicemarszałek Piotr Zgorzelski odpowiada za rozliczenia poselskich pensji. To do niego parlamentarzyści piszą usprawiedliwienia swoich nieobecności na posiedzeniach i głosowaniach. Piotr Zgorzelski w TVP Info: Nieusprawiedliwiona nieobecność posłów PiS podczas głosowańJeśli polityk Trzeciej Drogi nie uzna przyczyny nieobecności na posiedzeniu Sejmu za wiarygodną, wówczas poseł dostaje karę, którą odejmuje się od jego pensji. Na własnej skórze przekonali się o tym politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie wzięli udziału w grudniowych głosowaniach. Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości zamiast na Wiejskiej byli wówczas m.in. w siedzibie TVP.– Ci wszyscy, którzy nie brali udziału w głosowaniach w tych dniach, nie mają usprawiedliwionej nieobecności. Nie głosowali, tylko robili coś innego – jasno stwierdził Zgorzelski.– Czy próbowali się usprawiedliwić? – dopytywała Justyna Dobrosz-Oracz. – Udział w „ostatniej wieczerzy” w TVP nie jest powodem do usprawiedliwienia nieobecności. Jako wytłumaczenie posłowie PiS pisali różne cudaczne rzeczy, ale nie zostało to uwzględnione – powiedział wicemarszałek Sejmu.