Antony Blinken odwiedzi m.in. Izrael i Zachodni Brzeg Jordanu. Sekretarz stanu USA Antony Blinken rozpoczyna pięciodniową podróż do krajów Bliskiego Wschodu. Odwiedzi Izrael, Zachodni Brzeg Jordanu, Egipt, Katar i Arabię Saudyjską. Priorytetem wizyty będzie zwiększenie pomocy humanitarnej dla mieszkańców Strefy Gazy – powiedział w niedzielę doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan. Blinken będzie też kontynuował wysiłki dyplomatyczne w celu uwolnienia zakładników, których wciąż przetrzymuje Hamas.Szef amerykańskiej dyplomacji ma także – jak wskazano na stronie Departamentu Stanu – dalej działać na rzecz nierozszerzania się konfliktu w Gazie. Jednocześnie zaznaczono, że USA będą działać na rzecz ochrony swojego personelu i prawa do wolności żeglugi na Morzu Czerwonym. – Potrzeby narodu palestyńskiego są czymś, co będzie w centrum uwagi – powiedział Sullivan w niedzielę telewizji CBS. Jak uzupełnił, USA uważają, że niezbędne jest zawarcie porozumienia w sprawie uwolnienia pozostałych zakładników porwanych przez Hamas oraz towarzyszącego mu humanitarnego zawieszenia broni.Zapowiedź kolejnych atakówSullivan zapowiedział także, że Stany Zjednoczone zamierzają przeprowadzić kolejne ataki przeciwko wspieranym przez Iran grupom na Bliskim Wschodzie w odpowiedzi USA na śmierć trzech żołnierzy amerykańskich w Jordanii. – To, co wydarzyło się w piątek (amerykańskie ostrzały celów w Iraku i Syrii – red.), było dopiero początkiem (...) i podejmiemy kolejne kroki – niektóre widoczne, inne być może nie – mówił Sullivan na antenie CBS. – Nie określiłbym tego otwartą kampanią wojskową – dodał. Wizyta Sikorskiego w USA przełożonaW związku z niezapowiadaną wcześniej wizytą Blinkena na Bliskim Wschodzie przełożony został termin wyjazdu do USA szefa polskiego MSZ Radosława Sikorskiego.Min. Sikorski miał złożyć wizytę w USA w przyszłym tygodniu; ostatecznie wizyta ma się odbyć „jeszcze w tym miesiącu” – poinformował szef polskiej dyplomacji w sobotę w Brukseli.– Mam nadzieję, że nikt się nie doczytuje jakichś podtekstów, bo po prostu sekretarz stanu w związku z atakami, z dramatyczną sytuacją na Bliskim Wschodzie został tam wysłany przez prezydenta. Chyba wszyscy musimy zrozumieć, że to jest wyższy priorytet – powiedział minister.