Andrzej Duda skierował ustawę budżetową do TK. Każdorazowe skierowanie uchwalonej przez Sejm ustawy do Trybunału Konstytucyjnego może sparaliżować tę instytucję – ocenił konstytucjonalista, profesor Uniwersytetu Gdańskiego Piotr Uziębło, komentując decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o podpisaniu ustawy budżetowej i skierowaniu ją w trybie kontroli następczej do TK. Kancelaria Prezydenta poinformowała, że prezydent podpisał ustawę budżetową na 2024 rok, a także ustawę okołobudżetową i nowelę ustawy o szkolnictwie wyższym. „Z uwagi na wątpliwości związane z prawidłowością procedury uchwalenia ww. ustaw tj. brakiem możliwości udziału w pracach Sejmu nad tymi ustawami przez posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, Prezydent zdecydował o skierowaniu powyższych ustaw, w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucyjnego, celem zbadania ich zgodności z Konstytucją” – przekazała Kancelaria Prezydenta. Podano również, że „analogiczne działania będą podejmowane przez prezydenta RP każdorazowo w przypadku uniemożliwienia posłom (Kamińskiemu i Wąsikowi) wykonywania ich mandatu, pochodzącego z wyborów powszechnych”. „Należy podkreślić, że sprawa wygaśnięcia mandatów została jednoznacznie przesądzona przez Sąd Najwyższy. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są posłami na Sejm RP” – podała Kancelaria Prezydenta. Ekspert: To nie wpłynie na system prawnyZdaniem konstytucjonalisty, prof. Uniwersytetu Gdańskiego Piotra Uziębły, kierowanie każdej uchwalonej przez Sejm ustawy do Trybunału Konstytucyjnego jest „prawnie możliwe”. – Z punktu widzenia działania Trybunału i liczby ustaw, które są uchwalane w parlamencie, to można powiedzieć, że to będzie paraliż tej instytucji – ocenił prodziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. Jego zdaniem „nie wpłynie to na system prawny”. Zauważył, że będzie to kontrola następcza, a nie kontrola prewencyjna. – Oznacza to, że ustawa wejdzie w życie, a dopiero później Trybunał Konstytucyjny będzie oceniał, czy ona jest zgodna, czy nie jest zgodna z konstytucją –powiedział Uziębło. Dodał, że rządzący zapewne będą kwestionować legalność rozstrzygnięć TK, ze względu na to, że kadencja prezes TK Julii Przyłębskiej wygasła – w ich ocenie – w grudniu 2022 roku. – To będzie wykorzystywane – ocenił i zaznaczył, że „z punktu widzenia pewności prawa dla obywateli to jest niewątpliwie zła rzecz”. Natomiast, jego zdaniem, z punktu widzenia funkcjonowania organów państwa, nic się nie zmieni.