Kapitalne widowisko w Kolonii. Znamy pierwszego finalistę mistrzostw Europy w piłce ręcznej. W niezwykle elektryzującym meczu rozgrywanym w niemieckiej Kolonii Francuzi po dogrywce pokonali Szwedów 34:30, choć to ci drudzy jeszcze na sekundę przed końcem podstawowego czasu gry byli w finale. Mecz miał szalony przebieg. W pierwszej połowie dominowali Francuzi, a ich przewaga momentami sięgała siedmiu bramek. Ostatecznie na przerwę piłkarze schodzili przy wyniku 17:11 i mało kto myślał, że Szwedzi zdołają jeszcze poważnie zagrozić rywalom.Zawodnicy Trzech Koron pokazali jednak iście skandynawski charakter i nie dość, że dogonili rywali, to jeszcze sami wyszli na dwubramkowe prowadzenie! Wspaniałe zawody w bramce rozgrywał weteran, Andreas Palicka, nie do zatrzymania byli Claar i Gottfridsson.Na 10 sekund przed końcem meczu Szwedzi, prowadząc 27:26, mieli piłkę meczową, ale sędzia zauważył błąd kroków Gottfridssona. Po szybkim wznowieniu Francuzi otrzymali rzut wolny w okolicach 11. metra, kiedy na zegarze wybiła już ostatnia sekunda spotkania. I wtedy Elohim Prandi oddał rzut, który zapisze się w historii szczypiorniaka. Natchnieni tym kapitalnym trafieniem „Trójkolorowi” stłamsili zdruzgotanych Skandynawów w dogrywce, w znacznej mierze za sprawą bramkarza Desbonneta i skrzydłowego Industrii Kielce Dylana Nahiego i to oni zagrają o złoto.W drugim półfinale gospodarze zmierzą się z Danią.