„Nie ma tutaj żadnej wiedzy”. Będę korzystał z przysługującego mi prawa i uchylał się od odpowiedzi na pytanie, jeśli wykracza ono poza moje wyjaśnienia zawarte w swobodnej wypowiedzi – oświadczył w piątek przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych b. wiceszef MAP Artur Soboń (PiS), powołując się na ustawę o komisji śledczej. Artur Soboń na wstępie swojego przesłuchania odczytał listę spółek, które podlegały mu, gdy był wiceministrem aktywów państwowych.Oświadczył też, że „w żadnym momencie wykonywania swoich obowiązków w ministerstwie aktywów państwowych nie nadzorował Poczty Polskiej”. – Nie nadzorowałem także departamentów: budżetowego, prawnego ani departamnetu wykonującego nadzór właścicielski wobec Poczty Polskiej. Na żadnym etapie przygotowań, nie uczestniczyłem w formalnych w obowiązkach związanych z przygotowaniem w wyborów korespondencyjnych – powiedział.– Nie brałem udziału w przygotowywaniu aktów prawnych, umów, decyzji administracyjnych, wzorów dokumentów czy decyzji o wyborze ofert przez Pocztę Polską – dodał. Podkreślił, że „nie ma tutaj żadnej wiedzy”.Pytania bez odpowiedzi– Mając świadomość, że członkowie komisji, reprezentujący większość Sejmową, z powodów politycznych działają ze z góry założoną tezą o nieprawidłowościach w przygotowaniu do realizacji wyborów korespondencyjnych i zapowiadają przyjęcie wniosków końcowych niekorzystnych dla członków rządu, odrzucają tym samym wnioski o zeznania kluczowych świadków, zmuszony jestem założyć, że niezależnie od rzeczywistych ustaleń, wnioski komisji zostaną przekazane do dalszych ustaleń prokuraturze – powiedział Soboń. – W takiej sytuacji na zasadzie art. 11 c ust. 1 pkt 1 ustawy o sejmowej komisji śledczej w fazie pytań komisji będę korzystał z przysługującego mi prawa i uchylał się od odpowiedzi na pytanie, jeśli wykracza ono poza mojej wyjaśnienia zawarte w swobodnej wypowiedzi – poinformował.Wniosek o ukaranie SoboniaOstatecznie były wiceminister aktywów państwowych na każde pytanie odpowiadał tak samo, odwołując się do swobodnej wypowiedzi. – Wszystko, co miałem do powiedzenia w objętej przesłuchaniem sprawie, zawarłem w swobodnej części swojej wypowiedzi – mówił.Komisja zdecydowała, że zwróci się do sądu z wnioskiem o nałożenie na Sobonia kary w wysokości 3 tysięcy złotych za bezpodstawne uchylanie się od odpowiedzi na zadawane pytania. Decyzję odczytał przewodniczący gremium Dariusz Joński (KO). – Nie pozwolimy, na to, aby ktokolwiek w jakikolwiek sposób sabotował prace komisji – powiedział Joński, komentując zachowanie byłego wiceszefa MAP.