Manowska przyznaje, że panuje w tej sprawie chaos. W moim przekonaniu Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik mają mandaty poselskie – powiedziała I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska. Przypomniała, że Izba Kontroli SN uchyliła postanowienie marszałka Sejmu o wygaśnięciu mandatów obu polityków Prawa i Sprawiedliwości. Manowska przyznała jednak, że w tej sprawie panuje chaos związany m.in. z orzeczeniem TSUE i sprzecznymi orzeczeniami dwóch różnych izb Sądu Najwyższego. Manowska była pytana na antenie Radia ZET, czy osadzeni w więzieniu politycy PiS Mariusz Kamiński oraz Maciej Wąsik mają mandaty poselskie, czy też wygasły one skutecznie.– W moim przekonaniu mają mandaty poselskie, gdyż Izba Kontroli uchyliła decyzję pana marszałka (o wygaśnięciu ich mandatów – red.) – powiedziała sędzia. Drugie orzeczenie Izby Pracy w tej sprawie dotyczy „tylko posła Kamińskiego, to po pierwsze, a po drugie zostało wydane w warunkach nieważności, gdyż ta kwestia była objęta powagą rzeczy osądzonej” – oceniła.Manowska: Chaos, jeszcze nie anarchia Każdy organ publiczny – zaznacza Manowska – powinien działać w granicach prawa i swoich kompetencji. – Nie jest kompetencją ani pana marszałka, ani pana premiera stwierdzanie, czy jakaś izba, czy jakiś sąd, jest sądem, czy nie – powiedziała.Odnosząc się do orzeczenia TSUE ws. Izby Kontroli Nadzwyczajnej, I prezes SN stwierdziła, że „orzeczenia TSUE są problemem polskiego wymiaru sprawiedliwości, który należy rozwiązać i jest to zadanie polityków”.Pytana z kolei o sytuację, gdy dwie izby Sądu Najwyższego wydają sprzeczne orzeczenia – czy jest to chaos, czy prawdziwa anarchia, Manowska odparła: „Powiedziałabym, że jeszcze chaos”.Marszałek Sejmu Szymon Hołownia na konferencji prasowej przed rozpoczynającym się we wtorek posiedzeniem Sejmu był pytany o kwestię obsadzenia mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.Hołownia: To może trwać miesiącami– Procedury nie uruchomiłem w przypadku mandatu po panu pośle Wąsiku z powodu, o którym wielokrotnie mówiłem. Muszę mieć komplet danych z Sądu Najwyższego i dowiedzieć się, co tak naprawdę się tam wydarzyło i co marszałek Sejmu, urzędnik państwowy ma sądzić w sytuacji, w której mamy do czynienia tam z takim chaosem – powiedział Hołownia.Zaznaczył, że stosuję tutaj „regułę ostrożnościową”.Dodał, że jeżeli chodzi o kwestię obsadzenia mandatu po pośle Mariuszu Kamińskim, to PKW nie przesłała żadnej korespondencji. Przyznał, że ten proces „może trwać miesiącami”.