Ścisk w dole tabeli. Szymon Żurkowski wrócił do Empoli po roku spędzonym w Spezii i od razu wpisał się na listę strzelców. Nic to jednak nie dało - nowy-stary klub Polaka przegrał 1:2 z Hellasem Verona, jednym z głównych rywali w wyścigu o utrzymanie w Serie A. Polak został we wtorek zaprezentowany jako nowy zawodnik Empoli, gdzie przeniósł się z walczącej o utrzymanie w Serie B Spezii na zasadzie półrocznego wypożyczenia. Gra z nożem na gardle będzie więc wciąż towarzyszyć Żurkowskiemu, któremu zdaje się sprzyjać lokalny klimat. Spędził tu 2,5 roku, w ciągu których wywalczył awans do Serie A, zgromadził 69 meczów i strzelił w nich 9 goli. Solidną grą zapracował sobie na powołanie na mistrzostwa świata w Katarze, pomimo zupełnie nieudanej końcówki 2022 roku.Polski pomocnik pojawił się na boisku w 56. minucie meczu i... Empoli od razu straciło gola po strzale Ngonge. Wówczas było już 2:0 dla gospodarzy, bowiem w 2. minucie wynik spotkania otworzył Djurić.Osiem minut później Empoli złapało kontakt po... polskim golu. Po wrzutce Bartosza Bereszyńskiego Żurkowski celnie główkował i nie dał szans golkiperowi Hellasu. Więcej goli jednak nie padło i to gospodarze zainkasowali arcyważne trzy punkty. Oprócz Żurkowskiego i Bereszyńskiego w Empoli wystąpił także Sebastian Walukiewicz. Obaj polscy obrońcy rozegrali cały mecz. Natomiast w zespole gospodarzy od 80. minuty grał Paweł Dawidowicz.Z 20 rozegranymi meczami Hellas zajmuje ostatnie bezpieczne, siedemnaste miejsce (17 pkt.), dwa „oczka” nad Cagliari (19 meczów) i cztery nad sobotnim rywalem. Ostatnia, z 12 punktami, jest Salernitana Mateusza Łęgowskiego, która w derbach Kampanii przegrała z Napoli.