Odpowie za swoje przewinienia. Policjanci z komisariatu w Czerwionce-Leszczynach (województwo śląskie) zatrzymali mężczyznę, który był poszukiwany. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby mężczyzna ten sam nie zgłosił, by do jego mieszkania przyjechali funkcjonariusze, bo palą się tam – jak przekonywał – trujące substancje. Do tego incydentu doszło w środę 10 stycznia. Na komisariat wpłynęło zgłoszenie o tym, że w jednym z budynków w Książenicach mieszkańcy palą trujące substancje. Funkcjonariusze pojechali na miejsce, gdzie okazało się, że nic nie płonie. Rozmawiali jednak ze zgłaszającym i ustalili, że jest on poszukiwany. „To jednak nie koniec problemów, których nawarzył sobie 56-latek. Mężczyzna po usłyszeniu, że jest zatrzymany, nie chciał pogodzić się z tym faktem. W stronę mundurowych skierował wiele niecenzuralnych słów” – informuje śląska policja. Agresor w pewnym momencie starał się nawet uderzyć policjantów i ich opluwać. Ostatecznie mężczyzna został zatrzymany i odpowie przed sądem.