Liderem był Victor Wembanyama. Jeremy Sochan zdobył 13 punktów dla San Antonio Spurs, a jego drużyna rozgromiła u siebie z Charlotte Hornets 135:99. To drugie z rzędu, a w sumie siódme i najwyższe w obecnym sezonie ligi NBA, zwycięstwo koszykarzy z Teksasu. Reprezentant Polski wyszedł do gry w pierwszej piątce i przebywał na parkiecie 26 minut. W tym czasie trafił cztery z pięciu rzutów za dwa punkty, jeden z dwóch za trzy i dwa z trzech wolnych. Jego statystyki uzupełniają sześć zbiórek, cztery asysty, dwa przechwyty, blok i strata. Miał również najlepszy wskaźnik plus/minus spośród wszystkich zawodników (+35).Sochan był w piątek trzecim strzelcem zespołu, a najlepszy w szeregach „Ostróg” pod tym względem okazał się Victor Wembanyama. 20-letni Francuz w następnym meczu po uzyskaniu pierwszego w karierze tzw. triple-double (16 punktów, 12 zbiórek i 10 asyst przeciwko Detroit Pistons w 21 minut) przebywał na parkiecie 20 minut i zanotował 26 pkt, 11 zbiórek, asystę i dwa bloki. Rezerwowy Doug McDermott dodał 14 pkt.Spurs po pierwszej kwarcie prowadzili 28:22. W drugiej odsłonie odpowiedzialność za zdobywanie punktów wzięli na siebie z Wembanyama, McDermott i Sochan. Tercet ten zaaplikował rywalom 29 „oczek”, dzięki czemu gospodarze schodzili na przerwę z komfortowym prowadzeniem 66:45. Trzecia kwarta okazała się kluczowa dla losów spotkania. Po raz kolejny świetnie dysponowany był Wembanyama, co w połączeniu z niską skutecznością Hornets (38 procent z gry) pozwoliło na powiększenie różnicy do 30 punktów (86:56). „Ostrogi” bez żadnych problemów utrzymały przewagę do końcowej syreny, odnosząc najwyższe zwycięstwo w sezonie.– Utrzymywaliśmy dobre tempo. Na początku meczu żaden z zespołów nie był tak naprawdę w stanie trafić swoich rzutów, ale udało nam się przełamać. Po obu stronach parkietu wyglądaliśmy dziś solidnie. Mieliśmy ponad 30 asyst, a to zawsze dobry znak. Moi zawodniczy wyglądali tak, jakby zaczynali rozumieć, jak ze sobą współpracować – skomentował występ zespołu trener Gregg Popovich. Szczególnie wyróżniony został Sochan. Słynny szkoleniowiec po raz kolejny docenił reprezentanta Polski za jego wkład w defensywę i sposób, w jaki 20-latek rozwija swoje umiejętności. – Czerpie przyjemność z gry w defensywie. Jego zasięg naprawdę mu w tym pomaga. Uczy się jak wyprzedzać przeciwników i wykorzystywać swoje warunki fizyczne. Gra w obronie mądrzej niż na początku sezonu – zaznaczył Popovich.Liderem gości z dorobkiem 28 pkt i pięciu przechwytów był LaMelo Ball, wracający do gry po długiej przerwie spowodowanej skręceniem prawej kostki 26 listopada. Hornets przegrali czwarte spotkanie z rzędu i 15 z ostatnich 16. Z bilansem 8-28 zajmują 13. miejsce w Konferencji Wschodniej. Spurs (7-30) są ostatni w Zachodniej.