Początek roku obfituje w ważne deklaracje i postanowienia. Początek roku obfituje w ważne deklaracje i postanowienia, które wielu prowadzą na sale fitness i do siłowni. Jak wytrwać w postanowieniach noworocznych i kiedy można spodziewać się efektów ćwiczeń zdradza trener personalny. Styczeń to wyjątkowo dobry czas dla właścicieli siłowni i klubów fitness. Trener personalny Łukasz Kargul w rozmowie z radiową Czwórką ocenia, że ten „szał” dość szybko traci rozpęd. Trwa jedynie dwa miesiące, w marcu wygasa, ale są metody by dłużej wytrwać w noworocznych postanowieniach. Gość Czwórki wyjaśnia, że niektórych nowych bywalców siłowni tłumy na sali mogą onieśmielać dlatego doradza, by trening zaplanować wieczorem lub rano albo w niedzielę. Wtedy jest mniej osób. „Sport to styl bycia” – Pamiętajmy, że zajęcia na siłowni to sport długookresowy, to budowanie nawyków – mówi Kargul i podkreśla, że tu nic nie dzieje się „na hura”. – Sport to styl bycia, coś co powinno nam towarzyszyć. To ma nam ułatwić funkcjonowanie – wskazuje. Trener wskazuje, że dobrym rozwiązaniem na początek mogą być stałe zajęcia na przykład zdrowy kręgosłup. Wprowadzają w regularny trening, otwierają głowę na elementy istotne w treningu. Dobrym kierunkiem mogą być ćwiczenia z trenerem, który pokaże jak poprawnie wykonywać ćwiczenia. „Czucie pracy mięśni, ciała” Gość Czwórki podkreśla, że wiele osób, które pierwszy raz idą na siłownię odczuwa wstyd. Niepotrzebnie, bo – jak zapewnia – tam nikt na nas nie patrzy, nikt nas nie oceania. – Trenerzy wzmacniają w nas wiarę, że każdy może ćwiczyć i nie jest oceniany – wskazuje trener i dodaje, że dobrym rodzajem treningu wstępnego są maszyny. Pod warunkiem, że ćwiczenia są wykonywane dobrze, z odpowiednim ułożeniem stawów, ciała i odpowiednim obciążeniem. Trener zwraca uwagę na różne metody pracy. Jedni stawiają na liczbę powtórzeń, inni na obciążenie. Kargul patrzy na „czucie pracy mięśni, ciała”. – Obciążenie zewnętrzne na pewno ułatwia to czucie – wskazuje. Podkreśla też, że w pierwszych miesiącach nie powinno się sugerować masą ciała, która może nie spadać, bo mięśnie ważą więcej. „Patrzmy na ciało, na nasze spodnie” – podkreśla.