Zabił 77 osób. Zabił 77 osób, a teraz – twierdzą jego obrońcy – ma depresję i myśli samobójcze. Andreas Breivik pozwał Norwegię za rzekome łamanie praw człowieka. 44-letni masowy morderca domaga się kontaktu z innymi więźniami i twierdzi, że nie służy mu izolacja, jakiej jest poddawany. Do mediów trafiły zdjęcia wydzielonego specjalnie dla Breivika dwupiętrowego lokalu z salą treningową, kuchnią, pokojem telewizyjnym i salą odwiedzin. 22 lipca 2011 roku Breivik dokonał zamachu bombowego w Oslo, w którym zginęło osiem osób, a następnie zastrzelił kolejnych 69 – w większości nastolatków – na obozie młodzieżowym Partii Pracy na wyspie Utoya. „Uzależniony od Prozacu, ma skłonności samobójcze”Sprawca największej masakry ostatnich dekad w Norwegii odsiaduje karę 21 lat pozbawienia wolności (z możliwością nieograniczonego przedłużenia wyroku) w więzieniu o zaostrzonym rygorze w Ringerike, 70 km od Oslo. W najnowszym pozwie przeciwko norweskim władzom domaga się zakończenia izolacji od innych więźniów. „Ponad dekada spędzona w izolacji bez znaczącej interakcji miała niszczycielski wpływ” – twierdzi Oeystein Storrvik, prawnik Breivika, w skardze skierowanej w poniedziałek do sądu okręgowego w Oslo. Adwokat twierdzi, że masowy morderca ma teraz „skłonności samobójcze” i depresję, przez którą uzależnił się od leku Prozac. Własna siłownia, sala TV i papużki to za małoPod koniec ubiegłego roku agencja informacyjna NTB została wpuszczona na wizytę do celi Breivika. Skazanemu wydzielono obszar obejmujący: salę treningową, kuchnię, salę telewizyjną i łazienkę. Co więcej – pozwolono mu trzymać również trzy papużki faliste jako zwierzęta domowe, które swobodnie latają po więzieniu. To nie pierwszy pozew Breivika – oskarżył również Norwegię w 2016 roku o naruszenie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka za „tortury i nieludzkie lub poniżające traktowanie albo karanie”.