Jedno z dzieci pisało do babci: „Mama chce nas pozabijać”. 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo miesięcznej córki oraz usiłowanie zabójstwa dwóch synów – to wyrok, jaki usłyszała 33-letnia Magdalena D.-M. Rozprawa ws. zbrodni, do której doszło na warszawskim Wilanowie w 2022 r., odbyła się w Sądzie Okręgowym w Warszawie z wyłączeniem jawności. Orzeczenie, które zapadło w piątek, nie jest prawomocne. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna przekazał, że sąd podzielił wnioski Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ursynów co do winy i sprawstwa oskarżonej oraz kwalifikacji prawnej zarzuconych jej czynów. Prokurator wnioskował o dożywocie dla kobiety.33-latka przyznała się do zabójstwa dziecka Śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ursynów i zostało zakończone 3 sierpnia 2023 roku skierowaniem aktu oskarżenia do sądu przeciwko Magdalenie D.-M. Akt oskarżenia obejmuje trzy czyny: zabójstwa miesięcznej dziewczynki oraz usiłowania zabójstwa chłopców w wieku 3 i 9 lat, a także spowodowania u nich obrażeń.Prokurator przypomniał, że w toku postępowania kobieta przyznała się do zarzucanych jej czynów i złożyła wyjaśnienia. Na wniosek prokuratora zarządzono obserwację sądowo-psychiatryczną oskarżonej. Biegli psychiatrzy i psycholog stwierdzili, że w chwili popełnienia czynu kobieta była poczytalna.Przerażone dzieci pisały do babci: „Mama chce nas zabić”Do tragicznej śmierci noworodka doszło na początku września 2022 roku. Wcześniej między rodzicami – Magdaleną D.-M. i jej mężem – miało dojść do kłótni. W końcu mężczyzna wyszedł z mieszkania, a kobieta została sama z trójką dzieci. Wtedy doszło do tragedii.Dziewczynka zginęła od ran kłutych w klatkę piersiową. Jej bracia zostali ranni; 3-latek miał uraz głowy, a 9-latek – ranę ciętą szyi. Starszy z braci tragicznej nocy napisał SMS do babci, że „mama chce ich pozabijać”. Rodzina wezwała na miejsce policję.Dziadkowie ruszyli na ratunek Nieoficjalnie udało się też ustalić, że dziadkowie i stryj przyjechali do mieszkania na warszawskim Wilanowie. Nie mogli się do niego dostać, bo drzwi były zamknięte. Jednak udało się im skontaktować z 9-latkiem, który zrzucił klucze przez balkon.Na miejsce w tym czasie przyjechała też policja, która razem z rodziną małżeństwa M. weszła do mieszkania. W środku były tylko dzieci.Matka przed przyjazdem rodziny i policji uciekła z mieszkania. Do czasu zatrzymania na cmentarzu w Starych Babicach kobieta błąkała się m.in. po Ożarowie Mazowieckim.