Wszystko, co trzeba wiedzieć o reprezentacji Anglii przed mundialem. Mistrzowie świata z 1966 roku mają już dość czekania. Czas na kolejny sukces na mundialu! Gareth Southgate pokazał, że wie, jak z tą grupą sięgać po medale. Ale czy po złoty? Nad tym zastanawia się Wojciech Piela, miłośnik futbolu z Wysp, dziennikarz Viaplay i Kanału Sportowego. Znacie to uczucie, gdy spoglądacie w kartę dań, widzicie barwny opis wykwintnej potrawy, a później okazuje się, że na talerzu ląduje niewielki kawałek mięsa udekorowany bukiecikiem warzyw? Tak mniej więcej wyglądały przez lata występy reprezentacji Anglii na wielkich turniejach. Ogromne oczekiwania, zapewnienia sukcesu, teoretycznie niesamowita jakość, a w praktyce zaledwie jeden medal mundialu od 56 lat. Drugi krążek na poważnej imprezie udało się dołożyć w poprzednim roku na Euro 2020, co daje nadzieję, że w Katarze niepokojący trend da się odwrócić. W końcu Włochów, którzy pokonali ich wtedy w finale, na mistrzostwach świata zabraknie…<br><br> Oczywiście, konkurencja nie śpi, a położenie angielskiej kadry też wydaje się być gorsze niż przed mistrzostwami Europy. Spadek z dywizji A Ligi Narodów wywołał na Wyspach ogromną falę krytyki wobec piłkarzy oraz selekcjonera Garetha Southgate’a. Dość powiedzieć, że gole Luke’a Shawa i Masona Mounta strzelone w ostatnim, zremisowanym 3:3 meczu z Niemcami były… pierwszymi zdobytymi z gry podczas całej imprezy. Z kolei porażka 0:4 z Węgrami na własnym stadionie to największa klęska odniesiona przez Anglików u siebie od 1928 roku! – Nadal mamy w sobie dużą pewność siebie. Musimy odpowiedzieć na tę porażkę. W szatni czuję dużą złość i rozczarowanie, ale w naszym podejściu nic się nie zmienia – mówił po przegranym meczu z Włochami (który przypieczętował spadek) kapitan Harry Maguire. Mundial w Katarze to dla nich zadanie z gatunku tych o najwyższym stopniu trudności.<h2>Słowo o trenerze…</h2><br> Przez wiele lat Gareth Southgate kojarzył się Anglikom niemal jedynie ze zmarnowanym rzutem karnym w półfinale EURO 1996 z Niemcami. Rzadko kiedy Wyspiarze mieli okazję występu na tak późnym etapie dużego turnieju. Gdy więc zdarzyło się to jeszcze na własnej ziemi, nadzieje zostały rozbudzone do granic możliwości. Southgate w decydującym momencie nie wytrzymał jednak presji i musiał pracować niezwykle wytrwale, aby odbudować zaufanie.<br><br> Jako szkoleniowiec klubowy wielkich sukcesów nie osiągnął. Przez kilka lat prowadził w Premier League Middlesbrough, z którym jednak ostatecznie spadł w 2009 roku do Championship. Później zajął się prowadzeniem reprezentacji młodzieżowej i pewnie sam nie spodziewał się, że tak szybko wskoczy na “elektryczne krzesło”, które uwiera nawet bardziej niż fotel w “Milionerach” przy pytaniu o główną nagrodę. Wszystko odbyło się w atmosferze niemałego skandalu. <br><br> Southgate rozpoczął pracę 27 września 2016 roku – kilka dni po tym, jak z posady selekcjonera po zaledwie jednym meczu wyleciał Sam Allardyce. Były szkoleniowiec Boltonu czy West Hamu został przyłapany przez dziennikarzy Daily Telegraph na tłumaczeniu fikcyjnym biznesmenom, w jaki sposób obejść przepisy FIFA dotyczące własności zawodników. Warto wspomnieć, że początkowo 52-latek został zatrudniony jedynie jako trener tymczasowy. W tej roli pod jego wodzą Anglicy rozegrali cztery mecze (dwa zwycięstwa i dwa remisy), po czym podpisano z nim stały kontrakt. <br><br> Southgate swoimi osiągnięciami nawiązał do najwybitniejszych postaci angielskiego futbolu – Alfa Ramseya czy Bobby’ego Robsona. Najpierw na mundialu w 2018 roku jego podopieczni dotarli do półfinału i już ten turniej dobrze pokazał zmieniające się wokół szkoleniowca nastroje fanów. Furorę robiły choćby kamizelki garniturowe, które Southgate ubierał podczas spotkań. Ponadto, tydzień po zakończeniu mistrzostw świata, stacja metra Southgate w Enfield w Londynie została na dwa dni przemianowana na "Gareth Southgate" w uznaniu osiągnięć selekcjonera.<br><br> Kolejnym krokiem w rozwoju było dotarcie do finału na Euro 2020. Spotkanie z Włochami odbyło się w sercu angielskiego futbolu – na stadionie Wembley, ale ostatecznie Wyspiarze musieli się zadowolić jedynie srebrnymi medalami. Podczas gdy sposób bycia Southgate'a i zdolność do wypowiadania się na tematy dotyczące narodu nadal pozostają ogromnie popularne, to defensywnie zorientowany styl gry zaczął być dla niektórych drażniący. Podczas mundialu Southgate będzie więc chciał zapisać się wreszcie w historii jako niekwestionowany zwycięzca.<h2>Powody do optymizmu…</h2><br> Zdobywane przez Anglików w ostatnich latach tytuły mistrzów świata i Europy w młodszych kategoriach wiekowych napędziły rozwój wielu zawodników. Nie wszyscy jeszcze dzisiaj stanowią o sile dorosłej kadry, ale obecność takich graczy jak choćby Mason Mount czy Jude Bellingham świadczy o ogromnym potencjale, jaki drzemie w kadrze. Największym liderem i przywódcą angielskiej ofensywy jest rzecz jasna kapitan Harry Kane. W trakcie turnieju w Katarze ma szansę stać się najlepszym strzelcem w historii reprezentacji. Obecnie ma już 51 zdobytych bramek, a do wyniku Wayne’a Rooneya brakuje mu jedynie dwóch trafień. Zawodnik Tottenhamu może się pochwalić tytułem króla strzelców mundialu w 2018 roku, a w ostatnich latach stał się piłkarzem jeszcze bardziej uniwersalnym: w ciągu dwóch sezonów zanotował w lidze aż 23 asysty, podczas gdy we wcześniejszych siedmiu miał ich tylko 20.<br><br> Gareth Southgate wśród ofensywnych zawodników może przebierać jak w ulęgałkach. Kane, Mount, Bellingham, ale także Raheem Sterling, Phil Foden, Bukayo Saka, Marcus Rashford czy Jack Grealish mogliby stanowić o sile każdej klubowej i narodowej drużyny świata. Zwłaszcza rozwój Saki w ostatnim czasie jest niezwykle imponujący. 21-latek spotkał się z olbrzymią falą krytyki, także na tle rasistowskim, po zmarnowaniu decydującego rzutu karnego w finale z Włochami. W tym sezonie decyduje jednak o obliczu Arsenalu, który zalicza najlepsze rozgrywki od lat i na poważnie planuje włączyć się do walki o mistrzostwo Anglii. Nadzieje może budzić również doświadczenie turniejowe tej grupy piłkarzy. Aż 12 zawodników powołanych na mistrzostwa w Katarze było również uczestnikami mundialu cztery lata temu i przeszło razem z selekcjonerem tę niełatwą drogę. Zadaniem Southgate’a będzie po raz kolejny obudzić ich olbrzymi potencjał.<h2>Co może pójść nie tak?</h2><br> – Nie uważam, że jesteśmy w stanie osiągnąć podobne wyniki, jak na ostatnich turniejach. Dojście do półfinału może być poza zasięgiem. Jestem naprawdę szczęśliwy, gdy widzę, ile Gareth ma możliwości w ofensywie, ale martwię się o naszą obronę. Tutaj z formą poszczególnych zawodników jest zdecydowanie gorzej – słowa legendarnego napastnika kadry Alana Shearera na kilka dni przed rozpoczęciem imprezy można potraktować jako ważny sygnał ostrzegawczy. Od kilku tygodni wiadomo, że na mundialu nie zagra prawy wahadłowy Chelsea Reece James. W tym przypadku sytuacja nie jest jednak jeszcze taka zła, bo w dobrej formie znajduje się ostatnio gracz Newcastle Kieran Trippier i prawdopodobnie będzie w stanie go zastąpić. Gorzej jest, jeśli chodzi o lewą obronę i stoperów. Ben Chilwell wypadł przez uraz, a Luke Shaw dopiero w ostatnich tygodniach wskoczył na wysokie obroty. Nie można tego jednak powiedzieć o jego klubowym koledze Harrym Maguirze. Kapitan Manchesteru United wyraźnie przegrywa rywalizację z Raphaelem Varanem i Lisandro Martinezem, popełniając mnóstwo błędów w pojedynkach z rywalami czy przy wyprowadzeniu piłki.<br><br> Kiepska obrona to jedna rzecz, a druga to taktyczne posunięcia Southgate’a. Jedną z ulubionych formacji 52-latka pozostaje piątka z tyłu, z dwoma defensywnymi zawodnikami w środku pola oraz przednia trójka, na której spoczywa ciężar prawie całej pracy w ofensywie (tylko czasem są uzupełniani przez wahadłowych). To sprawia, że styl jego reprezentacji wielu określa jako “sufferball” ze względu na wrodzoną negatywność, “cierpienie” na boisku. Największym pytaniem pozostaje, jak wydobyć więcej ze środka pola, gdzie często brakuje kreatywności. Pewne miejsce wydaje się mieć Declan Rice, ale jest to raczej zawodnik w typie “box-to-box”, który ma więcej atutów fizycznych niż techincznych. Odpowiedź na pytanie, kto zagra u jego boku, może być kluczowa w kontekście szans Anglików na sukces.<h2>Uwaga, talent!</h2><br> Jude Bellingham to gracz, który przyszedł na świat w tym samym roku, co choćby Kacper Kozłowski i jeszcze nie tak dawno zestawiano ich w kontekście gry na Euro 2020. Obaj zadebiutowali na wielkim turnieju właśnie wtedy i dzięki temu, że Bellingham urodził się w czerwcu, a Kozłowski w październiku to Polak stał się najmłodszym uczestnikiem mistrzostw w historii. Kariery obu zawodników już wtedy jednak oczywiście były na innym pułapie, a od tamtej pory rozjechały się jeszcze bardziej.<br><br> Wielu kibiców wręcz żąda od Southgate’a, aby to właśnie gwiazdę Borussii Dortmund selekcjoner umieścił w wyjściowym składzie na mecze mundialu. Bellingham już od dłuższego czasu jest bijącym sercem ekipy, która regularnie gra w Lidze Mistrzów i walczy o czołowe lokaty w Niemczech. Niezwykle utalentowany, zdolny do odgrywania wielu ról, mający udział przy wielu golach. Czasem jeszcze ma problemy z odpowiednim opanowaniem emocji, o czym świadczy spora liczba żółtych i czerwonych kartek, ale w tej sytuacji minusy zdecydowanie nie powinny przesłaniać plusów. <br><br> Na rynku transferowym jego wartość już latem może osiągnąć zawrotne sumy w granicach 90-100 milionów funtów. Sporo mówi się choćby o zainteresowaniu Realu Madryt czy Liverpoolu. —Uwielbiam oglądać jego grę. Dla mnie to jeden z kilku najlepszych środkowych pomocników świata. Przydatny zarówno przy odbiorze, jak i rozegraniu. Wielka przyszłość przed nim – tak powiedział o nim swego czasu Steven Gerrard. Czy takie słowa legendy The Reds przekonają go do transferu na Anfield? Pomóc może sobie tylko dobrą grą na mistrzostwach świata.<h2>Dokończ zdanie…</h2><br> <strong>Najwięcej wątpliwości mam wobec…</strong> Kalvina Phillipsa. Środkowy pomocnik został powołany mimo tego, że dopiero kilkanaście dni temu wyleczył poważną kontuzję barku. Do momentu ostatniego weekendu przed mundialem rozegrał w barwach Manchesteru City zaledwie jedną minutę w Premier League. Fakt, że w ogóle znalazł się w samolocie do Kataru świadczy o ogromnym zaufaniu Garetha Southgate’a. 26-latek na zeszłorocznym Euro grał w każdym spotkaniu i był jednym z objawień turnieju. Transfer z Leeds United do ekipy mistrzów Anglii za 42 miliony funtów wyglądał niczym naturalna kolej rzeczy. Ostatnie miesiące mocno zahamowały jednak rozwój byłego kolegi klubowego Mateusza Klicha.<br><br> <strong>Najlepsze jest to, że…</strong> Harry Kane znajduje się w wybornej formie. Wyczyny Anglika zostały nieco przyćmione przez nadludzkie wysiłki Erlinga Haalanda, ale on sam już był w stanie także ustrzelić dwucyfrową liczbę goli w tym sezonie Premier League. To największy symbol kadry Southgate’a. Został mianowany kapitanem w czerwcu 2017 roku. W debiucie w tej roli trafieniem w doliczonym czasie gry zapewnił prestiżowy remis ze Szkocją w Glasgow. Później został królem strzelców mundialu w Rosji. Niektórzy utyskiwali jednak nad tym, że 5 z 6 bramek zdobył przeciwko Tunezji i Panamie. – Żałuję, że w trzech ostatnich meczach nie trafiałem do siatki – podkreślał Kane. Na EURO strzelał już tylko w fazie pucharowej, a teraz chce jeszcze poprawić swoje wyczyny w Katarze. <br><br> <strong>Przed turniejem, nastrój w kraju...</strong> jest niezwykle podniosły. Faza grupowa z Iranem, Walią i USA ma być dla Trzech Lwów jedynie przystankiem. Reprezentacja Garetha Southgate’a na dwóch wielkich turniejach sprawiła kibicom wiele radości. Po latach rozczarowań i klęsk Anglicy opanowali sztukę wygrywania spotkań, w których powinni to robić, nawet jeśli styl gry nie był zbyt efektowny. Do tego doszły choćby prestiżowa wygrana z Niemcami na Euro 2020 czy przełamanie klątwy rzutów karnych w meczu z Kolumbią na MŚ 2018. Kiepskie wyniki w tym roku w pewnym stopniu zamazały ten obraz i wytworzyły ogromną presję, ale wszyscy liczą, że kadra wykona kolejny krok sięgając po mistrzostwo świata.<h2>Przewidywany skład:</h2><h2>Przewidywania na turniej:</h2><br> Anglia dojdzie przynajmniej do ćwierćfinału. Powinni wygrać swoją grupę, a później drabinka układa się tak, że zagrają z drugim zespołem grupy A. Prawdopodobnie będzie to Senegal, Ekwador lub Katar, więc zespoły o zdecydowanie mniejszym potencjale. Później wiele zależy od rywali, ale na pewno z każdym podopieczni Southgate’a mają argumenty, żeby rywalizować. W ich zasięgu jest nawet mistrzostwo świata, ale wydaje się, że już awans do półfinału trzeba będzie uznać za sukces.