Ogromne ilości groźnych materiałów pirotechnicznych przejęte przez CBŚP. Ponad 10 ton fajerwerków o bardzo dużej mocy, przejęli w Lubuskiem funkcjonariusze CBŚP i śledczy łódzkich „pezetów” Prokuratury Krajowej. Materiały pirotechniczne należały do klasy F4, czyli takich, na których zakup i odpalenie trzeba mieć specjalne uprawnienia. Niewykluczone, że fajerwerki te miały trafić do krajów zachodniej Europy, a zwłaszcza Holandii. Na kilka tygodni przed końcem roku służby intensyfikują działania związane przeciwko handlarzom nielegalnymi fajerwerkami. Chodzi m.in. o nieatestowane wyroby z Chin, ale także o rodzime wyroby pirotechniczne o dużej mocy. Jest na nie bardzo duży popyt m.in. w Niemczech czy Holandii. Tym bardziej, że w tych krajach można je kupić tylko na kilka dni przed Sylwestrem. A w Polsce przez cały rok. W dodatku w naszym kraju nie ma większego problemu z kupnem fajerwerków klasy F4, na których zakup i odpalenie trzeba mieć specjalne uprawnienia. Zdaniem policji wiele hurtowni, oferujących materiały pirotechniczne, sprzedaje je klientom nie mającym takich zezwoleń. Fajerwerki znad Wisły, cieszą się dużą popularnością w Holandii. Jednak nie tylko za sprawą pokazów sztucznych ogni. W Niderlandach fajerwerki o dużej mocy (m.in. klasy F$) wykorzystywane są jako broń przeciwko policji, podczas zamieszek ulicznych. A także jako „zamienniki” klasycznych materiałów wybuchowych, podczas porachunków gangów. Szokujące odkrycie Jedną z „bram” na Zachód, dla wyrobów pirotechnicznych z Polski jest przejście graniczne w Słubicach. W mieście tym oraz w okolicach Krosna Odrzańskiego doszło w ostatnich dniach do akcji CBŚP. Na polecenie prokuratora Łódzkiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej policjanci przeszukali siedziby dwóch firm zajmujących się sprzedażą wyrobów pirotechnicznych. #wieszwiecejPolub nas W Słubicach znaleziono wyroby klasy F4, które były magazynowe bez zastosowania szczególnych środków ostrożności. Z kolei w magazynach na terenie powiatu krośnieńskiego odkryto ogromne ilości fajerwerków klasy F4 składowane przez spółkę, która nie posiadała koncesji na tego rodzaju działalność. Łącznie przejęto ponad 10 ton materiałów pirotechnicznych i zatrzymano dwie osoby. Przeczytaj też: Zarzuty za odpalenie fajerwerków, które poleciały pod nogi dzieci – Prokurator łódzkich „pezetów” przedstawił dwóm podejrzanym zarzuty obrotu materiałami wybuchowymi w postaci wyrobów pirotechnicznych klasy F4 bez koncesji, kwalifikowane z art. 133 ust. 2 ustawy o wykonywaniu działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania i obrotu materiałami wybuchowymi, bronią, amunicją oraz wyrobami i technologią o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym. Czyny te zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności – powiedział prok. Karol Borchólski z zespołu prasowego Prokuratury Krajowej. Sąd aresztował obu zatrzymanych na trzy miesiące.