Zdecydował piąty set. Niesamowite emocje w Gliwicach! Polacy po pięciosetowej batalii pokonali Amerykanów (25:20, 27:25, 21:25, 22:25, 15:12) i awansowali do półfinału mistrzostw świata. W nim zmierzą się z wielkimi rywalami - Brazylijczykami, którzy kilka godzin wcześniej pokonali Argentyńczyków. Francuzi, Amerykanie i Polacy - trzy zespoły, które przed turniejem wymieniano jako głównych kandydatów do złota. Francja, mistrzowie olimpijscy, nieoczekiwanie przegrali z Włochami i przedwcześnie pożegnali się z mistrzostwami. Los chciał, że dwaj pozostali faworyci zmierzyli się już w ćwierćfinale. Stworzyli jednak widowisko godne meczu o złoto... <br><br> Starcie w Gliwicach miało dwa oblicza. Każdy set był wyrównany, ale w pierwszych dwóch to Polacy zachowywali w końcówkach więcej zimnej krwi. Im dalej w las, tym groźniejsza była jednak zagrywka Amerykanów, większe problemy z przyjęciem, w efekcie - spory chaos na boisku. Nikola Grbić szukał rozwiązań, zastąpił Pawła Zatorskiego Kubą Popiwczakiem, za nie najlepiej dysponowanego Semeniuka wchodził Tomasz Fornal, ale rywal był dojrzalszy, pewniejszy... <Br><br> Przed piątym setem minimalnymi faworytami zdawali się być Amerykanie. Biało-czerwoni szybko wyszli jednak na prowadzenie i aż do stanu 12:10 wszystko układało się po naszej myśli. Po niezłym serwisie Matthew Andersona mogło i powinno być nawet 12:12, ale przy skutecznym bloku jeden z rywali dotknął siatki małym palcem. To zmieniło przebieg spotkania... <br><br> Chwilę później w pole serwisowe wszedł Kamil Semeniuk, który z zimną krwią kropnął asa, nie zostawiając Amerykanom nawet odrobiny wątpliwości. 14:11 dało Polakom sporą pewność. Semeniuk zaryzykował raz jeszcze, pomylił się, ale w kolejnej akcji biało-czerwoni byli już górą. Wygraliśmy 15:12, a cały mecz 3:2. <br><br> Teraz półfinały w Katowicach. Naszym rywalem - Brazylijczycy.