Kapitan bierze część winy na siebie. „Nigdy nie odmówiłem gry w reprezentacji i tak długo, jak zdrowie na to pozwoli, nigdy tego nie zrobię” – napisał w oficjalnym oświadczeniu Robert Lewandowski, odnosząc się do trwającego zamieszania dotyczącego meczu eliminacji mistrzostw świata z Węgrami. Po <a href="https://www.tvp.info/56940392/el-ms-2022-polska-wegry-12-blamaz-na-narodowym" target="_blank">nieoczekiwanej porażce z Węgrami</a> na Stadionie Narodowym (1:2), Polacy stracili szansę na rozstawienie w barażach. Zamiast grać o mundial z Czechami czy Macedonią Północną w Warszawie, niewykluczone, że czekają nas boje z Włochami czy Portugalią. Spora w tym „zasługa” kontrowersyjnych decyzji selekcjonera, Paulo Sousy, który dał odpocząć kilku podstawowym piłkarzom: w tym m.in. Robertowi Lewandowskiemu. Pod nieobecność najlepszego piłkarza świata, gra reprezentacji długimi fragmentami wołała o pomstę do nieba. <br><br> Sousa wziął winę na siebie, ale wielu dziennikarzy i ekspertów sugerowało, że takiej decyzji Portugalczyk nie mógł podjąć sam. Tu i ówdzie pojawiały się opinie, że to naciski ze strony Bayernu Monachium, jeszcze inni wspominali, że to Robert Lewandowski odmówił gry. Kapitan postanowił odnieść się do podobnych komentarzy w oficjalnym oświadczeniu. Pełna treść poniżej: <br><br> <i>”O moich występach z trenerem Paulo Sousą rozmawialiśmy jeszcze przed zgrupowaniem. Sygnalizowałem, że grając tak dużo spotkań i znając swój organizm, mogę nie być w optymalnej dyspozycji w obu meczach. Trener słusznie nie chciał zlekceważyć meczu z Andorą. Wspólnie ustaliliśmy, że zagram w tym spotkaniu i w przypadku wygranej, w meczu z Węgrami szansę dostaną inni zawodnicy. Decyzja na końcu zawsze należy do trenera, ale potwierdzam, że była ona ze mną uzgodniona. Po wygranej z Andorą wiedziałem już, że nie zagram z Węgrami. <br><br> Spotkanie z Węgrami niestety nie ułożyło się po naszej myśli, ale nie możemy mieć żadnych zastrzeżeń do zaangażowania i ambicji całego zespołu. Żałuję, że nie mogłem pomóc drużynie na boisku, ale dzisiaj musimy skupić się na przyszłości, bo jeszcze niczego nie przegraliśmy. Stać nas na to, aby wygrać w barażach. Mamy pełne wsparcie i doskonałe warunki zapewniane podczas zgrupowań przez PZPN. Mamy motywację i ambicję. Rozumiem złość i rozgoryczenie kibiców i jako kapitan mogę ich tylko przeprosić oraz zapewnić, że zrobimy wszystko, aby awansować. <br><br> Jestem realistą i wiem, że dla mnie osobiście to może być walka o ostatnie mistrzostwa świata z orłem na piersi. Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby pomóc naszej drużynie w awansie. Nigdy nie odmówiłem gry w reprezentacji i tak długo jak zdrowie na to pozwoli, nigdy tego nie zrobię. Gra na Stadionie Narodowym przed naszą publicznością zawsze będzie dla mnie wielkim świętem i powodem do dumy.”.</i> <br><br> Mecze barażowe zostaną rozegrane 24 marca. Polacy poznają rywala podczas losowania, które odbędzie się 26 listopada.