Byli więźniowie obozu dla polskich dzieci przy ul. Przemysłowej spotkali się w Łodzi. Takiej traumy z dzieciństwa nie da się zapomnieć – głodu, bicia, upodlenia. Choć byli tylko dziećmi, katowano ich i zmuszano do pracy ponad ludzkie siły. Wielu z nich nie przeżyło. Jedenaścioro ocalałych więźniów obozu dla polskich dzieci przy ul. Przemysłowej przyjechało do Łodzi, aby swoimi wspomnieniami podzielić się z historykami Muzeum Dzieci Polskich – Ofiar Totalitaryzmu, których celem jest przywrócenie i zachowanie pamięci o losach najmłodszych ofiar niemieckich zbrodni. Na spotkanie zorganizowane przez Muzeum Dzieci Polskich do Łodzi przyjechało <strong> jedenaścioro ocalałych.</strong> Wśród nich znależli się Czesława Henke-Dylewicz, która do obozu trafiła z Inowrocławia, Jerzy Jeżewicz, którego wraz z bratem aresztowano w Mosinie, czy Wojciech Skibiński, który w chwili aresztowania miał zaledwie dwa i pół roku.<br><br> Była także Urszula Grenda-Susz – więziona na Przemysłowej ze starszymi braćmi – Eugeniuszem i Jerzym – oraz młodszą siostrą Domicelą. Ich relacje i wspomnienia dają <strong> wstrząsający obraz obozowej rzeczywistości</strong> – utraty kontaktu z rodziną i tożsamości zamienionej na obozowy numer, bicia i wyniszczającej pracy, lecz także dziecięcej solidarności i wzajemnego wsparcia, które pozwoliło im przeżyć. <br><br><H2>„Nie odliczony – ginął. Bóg zapłać, dziękuję!” </h2> <Br>„Życie w niemieckim obozie to: apele, niedożywienie, choroby, a dla starszych przymusowa praca ponad siły. Dziękuję Bogu i starszym braciom obozowym za dokarmianie, mycie i – co najważniejsze – odliczanie na apelach. Nie odliczony – ginął. Bóg zapłać, dziękuję!” – napisał w liście do uczestników spotkania <strong> Marek Zakrzewski, ocalały,</strong> który do obozu w Łodzi trafił w wieku 2 lat i 3 miesięcy. Spędził tam 17 miesięcy. Ze względów zdrowotnych nie mógł przyjechać na spotkanie.<br> <br /> <b><a href="https://www.tvp.info/aplikacja" target="_blank">Pobierz aplikację mobilną i oglądaj TVP INFO na żywo</a></b> <div class="facebook-paragraph"><div><span class="wiecej">#wieszwiecej</span><span>Polub nas</span></div><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="27" scrolling="no" src="https://www.facebook.com/plugins/like.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Ftvp.info&width=450&layout=standard&action=like&show_faces=false&share=false&height=35&appId=825992797416546"></iframe></div>– To był prawdopodobnie <strong> jedyny tego typu w Europie obóz koncentracyjny dla dzieci.</strong> Niemcy więzili tam m.in. córki i synów polskich bohaterów. Rozmiar zbrodni na niewinnych, bezbronnych dzieciach przeraża. Nawet nas, historyków. Dzisiejsze spotkanie z byłymi więźniami tego piekła jest wyjątkową okazją do zachowania wspomnień uczestników tych tragicznych wydarzeń – podkreślił dr Ireneusz Maj, p.o. Dyrektor Muzeum Dzieci Polskich – Ofiar Totalitaryzmu. <br><br><H2> „Świat nie chciał o tych zbrodniach głośno mówić” </h2> <Br>Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak, z którego inicjatywy powstaje muzeum, stwierdził, że „jest coś złowieszczego w tym, że przez tyle lat, mimo istnienia dowodów, żyjących świadków, świat nie chciał o tych zbrodniach głośno mówić. <strong> Jakby prawda historyczna omijała ulicę Przemysłową w Łodzi”.</strong><br><br> – My dzisiaj przerywamy milczenie. Zaczynamy głośno przypominać dramatyczną historię polskich dzieci. Zaczynamy pokazywać niemieckie zbrodnie. Żeby zachować pamięć dla następnych pokoleń. Żeby już nigdy to się nie powtórzyło. Bo o historii trzeba pamiętać – zaznaczył.<H2>Dziecięcy obóz koncentracyjny w Łodzi funkcjonował w latach 1942-1945 </h2> <Br>Utworzono go na pięciohektarowej działce wydzielonej z <strong> terenu Litzmannstadt Ghetto.</strong> Trafiały tam bezdomne dzieci z Łodzi i okolic, ale i ze Śląska, Wielkopolski, Pomorza czy Mazowsza. Do obozu kierowano też młodzież należącą do ruchu oporu czy dzieci członków podziemnych organizacji.<br><br> – Na „Przemysłową” można było trafić za najmniejsze przewinienie, czy też na skutek zatrzymania na ulicy podczas łapanki – wyjaśnia <strong> dr Ireneusz Maj</strong> i podkreśla, że to polskość była głównym powodem uwięzienia.<br><br> Spotkanie było także okazją do zaprezentowania <strong> planów badawczych, wystawienniczych i edukacyjnych nowego Muzeum Dzieci Polskich – Ofiar Totalitaryzmu.</strong> Idea stworzenia tego miejsca pojawiła się w 2020 r. podczas prac powołanej przez Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka Rady Programowej ds. Upamiętnienia Dzieci Polskich z Obozu w Łodzi, złożonej m.in. z rodzin ocalałych i historyków. To pierwsza w Polsce placówka muzealno-edukacyjna upamiętniająca przede wszystkim najmłodsze ofiary zbrodni z czasów II wojny światowej.<br><br> Placówka jest finansowana przez Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu <strong> Piotra Glińskiego.</strong><br><br> <b>Przeczytaj też: <a href=" https://www.tvp.info/38625830/Niemiecki obóz dla polskich dzieci w Łodzi – ukryty przed światem na terenie getta - tvp.info "_blank">Niemcy utworzyli obóz dla polskich dzieci i młodzieży na wyodrębnionym terenie łódzkiego getta </b><br><br> <a href="/twoje-info"><img alt="Twoje INFO - kontakt z TVP INFO" src="https://s.tvp.pl/repository/attachment/4/4/6/446ae7032ad7145311025c27ebb077441541685773263.jpg" title="Twoje INFO - kontakt z TVP INFO" width="100%" /></a>