– To jest kwestia tego, jak rozumiemy termin „biologiczny mężczyzna” – wyjaśniła posłanka. Dotycząca początkowo polityki czwartkowa rozmowa dziennikarza RMF FM Roberta Mazurka z posłanką Lewicy Anną-Marią Żukowską zeszła na bardziej delikatne kwestie. Dziennikarz zaczął dopytywać posłankę o jej wypowiedź z marca, kiedy to na antenie TVP Info powiedziała, że „zdarzają się takie sytuacje, że biologiczny mężczyzna rodzi dziecko”. – To jest kwestia tego, jak rozumiemy termin „biologiczny mężczyzna” – wyjaśniła posłanka. – Może i ja zostałbym matką – powiedział Mazurek i zaczął dopytywać o taką możliwość. – Mamy wiele możliwych wariantów ułożenia chromosomów. Biologicznie czasem ten układ, który daje nam statystycznie mężczyznę, zdarza się, że taka osoba która ma układ genów męskich, wygląda zupełnie jak kobieta – powiedziala Anna-Maria Żukowska. – Zostawmy wyglądy – zaprotestował Mazurek. – Zupełnie poważnie pytam panią, czy pani zna takich mężczyzn, którzy urodzili dzieci? – kontynuował. Żukowska przyznała, że osobiście nie zna nikogo takiego, a swoją wiedzę czerpie z doniesień medialnych i pism naukowych; wskazała przy tym pismo „The Lancet”. – Gdzie w Lancecie napisano, że mężczyźni rodzą dzieci? Ja w imieniu milionów mężczyzn w Polsce jestem bardzo zaciekawiony, czy my możemy się obejść się bez kobiet i sobie sami urodzić dziecko – nie dawał za wygraną Mazurek. – Pani naprawdę uważa, że mężczyźni moga rodzić dzieci? – dopytywał. Posłanka wyjaśniła, że chodzi o mężczyzn „o określonym genotypie”. – Ale jak ten genotyp jest inny, to ten człowiek nie jest mężczyzną – zaprotestował dziennikarz.Nikt tak ci nie zrobi dnia jak Mazurek i Zukowska �������� pic.twitter.com/2Pxjc4BSfn— zosiaa-16 (@16Zosiaa) April 29, 2021#wieszwiecejPolub nasAnna-Maria Żukowska nie czuła się przygotowana do rozwijania tego wątku, ale obiecała „pogrzebać” i ewentualnie umówić się na kolejną rozmowę. – Miała pani powiedzieć, czy mężczyźni mogą rodzić dzieci, a pani mówi że może pogrzebać. To brzmi jak groźba – zaniepokoił się Mazurek. Posłanka zapewniła jednak, że chodzi o poszukiwania w internecie. – No dobrze, to jak pani pogrzebie w internecie, to ja później urodzę dziecko? – drążył Mazurek. – Myślę, że pan niestety nie – usłyszał w odpowiedzi.