Nie żyją dwaj górnicy, przysypani skałami stropowymi w kopalni Mysłowice-Wesoła – poinformował prezydent Mysłowic. Do wypadku doszło w czwartek po południu na głębokości 665 m. W wyrobisku pracowało wówczas czterech górników. Dwaj, choć poturbowani, wydostali się o własnych siłach. Ich towarzyszy przez kilka godzin poszukiwali ratownicy.
Ofiary to doświadczeni górnicy w wieku niespełna 50 i 33 lat, z długim stażem pracy. Jeden z nich – pracownik z ponad 30-letnim łącznym stażem – pracował w mysłowickiej kopalni od 12 lat, drugi od prawie 11 lat. Gdy ratownicy po kilku godzinach pracy dotarli na miejsce, obaj już nie żyli.
Wyrazy współczucia rodzinom górników złożył na antenie TVP Info wicepremier, szef resortu aktywów państwowych Jacek Sasin.
– Składam najszczersze kondolencje rodzinom tych górników, którzy zginęli na posterunku pracy. Zapewniam, że jako rząd zrobimy wszystko, żeby te rodziny otoczyć opieką. Ale zapewniam również, że robimy wszystko, żeby do tego typu tragicznych zdarzeń dochodziło jak najrzadziej. Niestety nawet najdalej posunięte środki bezpieczeństwa, jak się okazuje, nie wykluczają tego, że do takich bardzo smutnych, tragicznych wypadków dochodzi – mówił wicepremier.
Kondolencje złożył także prezydent Mysłowic Dariusz Wójtowicz. „Myślami jesteśmy z rodzinami i bliskimi ofiar. Pragnę oddać hołd górnikom - ich ciężkiej pracy i poświęceniu - a także wyrazić uznanie dla ekip ratowniczych” – napisał we wpisie na Facebooku.