– Perfekcyjny dzień! Jestem niezwykle szczęśliwy. Wszystko wyszło jak należy. Cały dzień grałem na gitarze, miałem dużo energii. Musiałem to wygrać! – mówił rozentuzjazmowany Piotr Żyła chwilę po największym sukcesie w karierze. W sobotę Polak został mistrzem świata na normalnej skoczni w Oberstdorfie.
Wielki, wspaniały sukces! Piotr Żyła został mistrzem świata na normalnej skoczni w Oberstdorfie! To pierwsze indywidualne złoto w karierze...
zobacz więcej
Rozmowę z dziennikarzem TVP Sport, Sebastianem Parfjanowiczem, zaczął i skończył tak samo: głośnym, niekontrolowanym okrzykiem. Z trudem zbierał myśli, ale do chaosu w głowie Piotra Żyły jesteśmy przecież przyzwyczajeni. Tym razem wypełniała go też czysta euforia. Pełna radość.
– Nie wiem, nie wiem... Ja dziś miałem dobry dzień. Oj, to był dobry dzień! Mówiłem! Mówiłem wczoraj, że dziś będzie dobry dzień. Od wczoraj nie śpię – krzyczał pełen entuzjazmu, "zdradzając" tajemnicę sukcesu.
Żartował nawet zapytany o "motywacyjne" pogawędki z Michałem Doleżalem. Szkoleniowiec Polaków wziął w piątek Żyłę na rozmowę, próbował dotrzeć do skoczka, który – pomimo ogromnego potencjału – rzadko skacze na miarę możliwości.
– Powiedział mi, żebym się obudził. To pomyślałem: nie idę spać – śmiał się. – Nie wiem, coś tam gadał. Nie pamiętam. Miałem tak dobry dzień, że nie pamiętam. Mówił, że trzeba tak skakać, żeby wygrać. Jego trzeba pytać, ja nie pamiętam.
Jego radość usłyszało dziś pół Europy!Piotr Wielki! pic.twitter.com/w7e0iyGSvA
— Filip Czyszanowski (@FilipCzyszanows) February 27, 2021